Mirosław Jabłoński w tym roku na torach Enea Ekstraligi reprezentował barwy Włókniarza Częstochowa. "Jabłko" wrócił do startów w najwyższej klasie rozgrywkowej po kilku latach przerwy. Dobre mecze przeplatał słabymi, ale jak sam twierdzi, bagaż zdobytych doświadczeń może tylko zaowocować w kolejnych sezonach. - Trzeba spojrzeć na to pod różnymi kątami, ale wiadomo, że każdy ocenia wszystko przez pryzmat naszej Enea Ekstraligi. Moje wyniki były na pewno nierówne. Raz było dobrze, raz gorzej, raz bardzo źle. Jak na pierwszy rok w Ekstralidze po takiej przerwie, to mogę być jednak zadowolony. Na pewno zapłaciłem frycowe, które mam nadzieję zaprocentuje na torach Ekstraligi. Ogólnie nie mogę narzekać, bo zdrowie dopisało. Przejechałem cały sezon bez większych kontuzji i to najważniejsze - podsumowuje Mirosław Jabłoński.
Młodszy z braci Jabłońskich na 2013 rok życzy sobie przede wszystkim zdrowia. Chciałby także stać się silnym punktem częstochowskiego Włókniarza i na stałe zadomowić się w składzie. - Oczywiście chciałbym przejechać cało i zdrowo cały przyszły sezon, bo zdrowie jest najważniejsze. Docenia się to wtedy, kiedy się je straci. Jeśli chodzi o cele sportowe, to chciałbym nie zawieść oczekiwań. Chciałbym ustabilizować swoją formę i być mocnym punktem częstochowskiego Włókniarza - mówi 27-latek.
Kończący się rok Mirosław Jabłoński zamierza pożegnać bardzo hucznie. – Plany na Sylwestra są wystrzałowe. Idziemy do znajomych w większym gronie na przebieraną imprezę, więc szykuje się szampańska zabawa - kończy zawodnik częstochowskiej ekipy.
Mirosław Jabłoński o sezonie 2013: Chciałbym ustabilizować swoją formę
Końcówka roku, to zawsze czas podsumowań. Mirosław Jabłoński minione dwanaście miesięcy zalicza do udanych i liczy, że w kolejnym roku w jego wynikach widoczny będzie progres.
Źródło artykułu:
Dasz chłopie radę, masz wsparcie od kibiców CKM
START STANIE ZA TOBĄ ZAWSZE MUREM!!