Na efekty trzeba będzie poczekać kilka ładnych lat - rozmowa z Zenonem Plechem

Gdański mini żużel prowadzony przez Zenona Plecha jest na coraz wyższym poziomie. Żużlowcy znad morza praktycznie zapewnili już sobie zwycięstwo w Drużynowych Mistrzostwach Polski, więc wygląda na to, że o przyszłość żużla w Gdańsku nie ma się co martwić.

Michał Gałęzewski: 14 września zostanie rozegrany Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski w mini żużlu, natomiast w ostatnich dniach bardzo dobrze spisywali się gdańscy młodzi żużlowcy podczas turniejów na południu Polski...

Zenon Plech: W piątek zespół z Gdańska wygrał w Częstochowie, w niedzielę w Rybniku, tak więc jesteśmy o krok od zdobycia Drużynowego Mistrzostwa Polski. Tych chłopców szkolimy na potrzeby gdańskiego dużego żużla i uważam, że te dzieci to przyszłość dużego żużla, ale na efekty trzeba będzie poczekać kilka ładnych lat.

Szczególnie zaskakuje Krystian Pieszczek, który jeździ nawet z 2 lata starszymi od siebie zawodnikami...

- Krystian Pieszczek zdobył w sobotę 14 punktów. Wygrał nawet raz z Woźniakiem, z którym przegrał jednak w wyścigu dodatkowym. W ogólnej klasyfikacji Indywidualnego Pucharu Polski zajął trzecie miejsce. Teraz odchodzi na duży tor Szymon Woźniak i Krystian powinien dyktować warunki na mini żużlu.

Poza Krystianem i Dominikiem Kossakowskim są w Gdańsku jeszcze jacyś zawodnicy, którzy mają szansę zaistnieć?

- Jest Beśko, są następni, którzy się szkolą. Jest to taka dyscyplina, w której przyjmujemy dzieci mające 8 lat. Niektórzy się przewrócą i mają dość żużla, dlatego jest tak a nie inaczej.

W przeciwieństwie do wielu innych mini żużlowców, Krystian Pieszczek bardzo szybko zaczął jeździć na dużym torze...

- Wychodzi na duży tor jako przerywnik pomiędzy startami w mini żużlu. Nie chcę robić jakichś szlabanów. Jeżeli ma jakąś możliwość, to niech startuje na dużym torze. Są to zupełnie inne prędkości. Dzieci nie powinny jednak jeździć w tym wieku na 500-kach, tylko na przykład na 250-kach. Jest zmiana regulaminu wprowadzająca możliwość jeżdżenia na 500-kach dzieci od 14. roku życia i jest to odpowiedni okres. Od 15. roku życia można zdać licencję i brać udział we wszystkich imprezach młodzieżowych, jak Srebrny Kask, Brązowy Kask, czy też Pomorska Liga Młodzieżowa.

Co się dzieje z innymi klubami mini żużla?

- Jest wiele podejść. Teraz otwierany jest mini żużel w Tarnowie, będzie też w Bydgoszczy. Jest wybudowany tor w Żurawcu pod Elblągiem, gdzie mają już jednego zawodnika jeżdżącego w barwach Wawrowa i ciągle tam się rozwija szkolenie.

Żurawiec leży pod Elblągiem, więc naturalną koleją rzeczy jest to, że młodzież z tego ośrodka powinna zasilać w przyszłości najbliższy klub żużlowy, jakim jest Wybrzeże?

- Uważam, że tak. Należy zapisać stosowne porozumienie pomiędzy właścicielem klubu spod Elbląga i dużym żużlem w Gdańsku i Żurawiec będzie pracował na rzecz gdańskiego żużla. W przeciwnym wypadku Elbląg nie będzie szkolił dla nikogo. Ja mam porozumienie z gdańskim żużlem i szkolę właśnie dla tego klubu.

Oprócz tego, że jest pan właścicielem gdańskiego mini żużla trenuje pan zespół z Bydgoszczy. Polonia jeździła w najwyżej trzyosobowym składzie podczas MDMP. Nie można było wypożyczyć na te rozgrywki jakichś zawodników z zewnątrz, na przykład z Gdańska, czy Torunia?

- Trzeba było rozmawiać. Też wolałbym, żeby jeździł pewien skład, bo to jest żenujące, żeby w tak prestiżowych zawodach, jak MDMP były dwuosobowe biegi. To ma być widowisko?

Jak wygląda szkolenie w Bydgoszczy? W przyszłym sezonie skład na MDMP będzie już pełny?

- Jest tam paru obiecujących chłopaków. Być może w tym roku licencje zda już Szymon Woźniak, jest Curyło, który nie zdał w Zielonej Górze. Uważam, że te rozgrywki będą mocno obsadzone.

Źródło artykułu: