Oskar Fajfer: Mieliśmy stanąć na podium

 / Na zdjęciu: dwóch żużlowców
/ Na zdjęciu: dwóch żużlowców

Oskar Fajfer był liderem Cembrit Startu Gniezno podczas finału Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Jego postawa nie pomogła jednak Orłom w wywalczeniu miejsca na podium.

W tym artykule dowiesz się o:

"Oski" nie był zadowolony z wyniku czerwono-czarnych, liczył też na nieco lepszy dorobek w swoim wykonaniu. Skuteczną jazdę utrudniały mu jednak skutki wypadku, w którym uczestniczył na kilka dni przed finałem. - Cały czas mam sporą opuchliznę na plecach. To w jakimś stopniu na pewno utrudniało jazdę. Gdybym był dziś w pełni sprawny, to byłoby o wiele lepiej. Tymi zawodami praktycznie zakończyliśmy sezon. Nie jestem do końca zadowolony, bo mieliśmy stanąć na podium. Mieliśmy sporą przerwę od ostatniego meczu ligowego, trudno było się do tych zawodów rozjeździć - powiedział.

Do wspomnianego upadku doszło na torze w Wolverhampton, gdzie rozgrywano turniej Banks’s Olympique. Dla młodego zawodnika starty w Anglii są świetną nauką, jednak początki, jak to zwykle bywa, do łatwych nie należą. - Tam to było naprawdę wesoło (śmiech) - przyznał żużlowiec. - Tamtejsze tory są, moim zdaniem, "nieciekawe". Pierwszy raz wybrałem się na jeden z trudniejszych obiektów. Na jednym z łuków obróciło mnie, upadłem, a kolega wjechał mi motocyklem w plecy - relacjonował. Na szczęście ostatecznie obyło się bez groźniejszych urazów i Fajfer mógł szybko wrócić do ścigania.

Sezon 2012 w Polsce praktycznie dobiegł końca. "Oskiemu" udało się w nim m.in. awansować do Enea Ekstraligi wraz z Lechmą Startem Gniezno. Jak sam zainteresowany oceni minione rozgrywki? - Były bardzo pechowe. Zwłaszcza początek, gdy wyeliminowała mnie kontuzja barku. Później ona się za mną ciągnęła, ciągle coś było nie w porządku, nie szło to wszystko tak, jak miało iść. W skali od 1-10, przyznałbym sobie za tegoroczne występy "siódemkę" - powiedział.

Przed utalentowanym juniorem przerwa zimowa. Będzie ona szczególna, bowiem po raz pierwszy w karierze przygotowywać będzie się on do startów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Fajfer jest świadom czekającego go wyzwania. - Trzeba będzie włożyć dużo pracy w sprzęt. Nie może być niepewności dotyczącej tego, jak dany silnik spisze się na konkretnym torze. Musimy wiedzieć, że jeden dobrze jedzie się na twardej nawierzchni, a inny na przyczepnej. To musi być zgrane już od początku. Fizycznie też będzie wszystko w porządku, przygotowania "pełną parą" rozpoczynamy od początku grudnia - zakończył nasz rozmówca.

Komentarze (15)
avatar
RECON_1
27.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak dla mnie to dobry junior tylko pechowy, za czesto kontuzje sie go lapaly a to juz ma wplyw na poziom jazdy. 
avatar
sympatyk zuzla
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie każdy stoi na pudełku może następnym razem. Jednym słowem byli lepsi.pozdrawiam i powodzenia. 
avatar
yes
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W komentarzu do MMPPK napisałem wówczas "Zgardziński wygrał w 19. z Fajferami i "ustalił" kolejność". Już witali się z gąską i... i nic, nie zdobyli medalu. 
avatar
Prosto_i_w_lewo
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich na mojego bloga !!! Co jakiś czas będą pojawiać się na nim różnego rodzaju artykuły, głównie felietony. Jednocześnie bardzo prosiłbym o wyrozumiałość, g Czytaj całość
avatar
tż_start
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
nie no wcale .. bo mało by to klubów go widziało w swoim składzie w ee. no pomyśl racjonalnie, ma chłopak talent