Zenon Plech dla SportoweFakty.pl: Gdyby jechał Zmarzlik, wyglądałoby inaczej

W niedzielę Azoty Tauron zostały Drużynowym Mistrzem Polski. W ocenie Zenona Plecha, kluczowa była postawa Jakuba Jamroga i Leona Madsena, którzy zaliczyli w Tarnowie znakomity mecz.

Jazda Jakuba Jamroga mocno zaskoczyła Zenon Plecha. - To fakt, było to dla mnie zaskoczenie. W zespole tarnowskim jest dwóch mistrzów świata z ubiegłego sezonu - Greg Hancock i Maciej Janowski, do tego doszedł właśnie Jamróg, a cudowny mecz zaliczył Leon Madsen. Pechowo pojechał Vaculik - zauważył znakomity przed laty żużlowiec.

Bez fajerwerków pojechali liderzy obu zespołów. - Tomek Gollob mimo że przegrywał starty, próbował walczyć i szukać ścieżek. Nie udawało mu się to jednak. Słabszy mecz mieli też Greg Hancock i Niels Kristian Iversen. Szczególnie po Duńczyku spodziewałem się więcej – stwierdził Plech. - Na pewno wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby jechał Bartosz Zmarzlik. Ogólnie jednak piątka seniorów z Gorzowa nie stanęła na wysokości zadania, a przed juniorami Stali dużo pracy, aby były jakiekolwiek efekty. Powiem szczerze, że pięciu wytrawnych mistrzów, jakimi są dla mnie Gollob, Kasprzak, Iversen, Zagar i Jensen wystarczy, aby wygrać dwumecz z tarnowianami. Nie podołali oni jednak na twardym torze - dodał Plech.

Azoty Tauron wygrały już w rundzie zasadniczej i było to potwierdzenie ich dobrej formy. - Zgodzę się z tym, jednak to jest sport i gdyby wszystko byłoby takie proste, to zakłady bukmacherskie nie miałyby sensu. Sport rządzi się przecież swoimi prawami - stwierdził były zawodnik Stali Gorzów i Wybrzeża Gdańsk, który nie wie czy obu zespołom uda się utrzymać obecne składy. - Wszystko tutaj zależy od tego jaki będzie KSM. Na ten temat nikt nic nie wie - powiedział Zenon Plech w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Plech często zwracał uwagę na to jak ważne jest szkolenie młodzieży. W drużynach z Gorzowa i z Tarnowa w finałach jeździło jednak zaledwie po dwóch wychowanków. - Prawdę mówiąc jestem przekonany, że wiele klubów chciałoby mieć wychowanków. Aby ich mieć trzeba jednak bardzo dużo pracować i inwestować w młodzież, co wymaga czasu. Mam nadzieję, że w przyszłości skorzystają na tym takie ośrodki, jak Gdańsk - wyraził nadzieję.

Źródło artykułu: