- Czarne chmury nad ostrowskim żużlem zbierają się praktycznie cały czas. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale atmosfera wokół tego sportu nie jest taka, jak powinna być. Owszem, cieszymy się ze sportowego utrzymania. Zdajemy jednak sobie sprawę, że przez zimę w ostrowskim żużlu musi się dużo zmienić. Po Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa musimy spotkać się z władzami miasta i powiatu, sponsorami, którzy pomagali i dochodzą do nas pod koniec tego sezonu i deklarują pomoc na kolejny - powiedział dla SportoweFakty.pl Artur Bieliński.
Choć sportowo utrzymano w Ostrowie pierwszą ligę, to jednak do spełnienia wymogów licencyjnych i rozliczenia tego sezonu jeszcze daleka droga. Problemy finansowe dotyczą większości polskich klubów. W Ostrowie chcą jednak znacznie szybciej niż przed tym sezonem, rozstrzygnąć o przyszłości. - Decyzja o tym, czy jedziemy w lidze, musi zapaść maksymalnie do końca roku. Nie możemy po raz kolejny przezywać horroru, jaki mieliśmy w tym roku i czekać z tym do końca lutego czy marca. Odwołania, weryfikacje i tego typy sprawy nie mogą mieć już miejsca. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Trzeba pomyśleć o mocnym zmniejszeniu tego długu, który jest. Druga sprawa - potrzebne są wielkie zmiany organizacyjne w klubie. Bez tego się nie obejdzie - uważa Bieliński.
Obecnie ostrowski żużel funkcjonuje dzięki coraz mniej licznej grupie zapaleńców. Jednak i oni zdają sobie sprawę, że tak dłużej być nie może. - Zarząd też musi być zmodyfikowany. Musimy pomyśleć o innych rozwiązaniach. Ze swojej strony deklaruję pomoc ostrowskiemu żużlowi. Podobnego zdania są moi koledzy z zarządu. Jeżeli ktoś inny jest w stanie zrobić to lepiej i sprawić, by żużel odzyskał pełny blask, jaki się tej dyscyplinie sportu w Ostrowie należy, oddajemy się do dyspozycji. Po niedzielnym barażu z Rybnikiem cieszymy się ze sportowego utrzymania pierwszej ligi, ale teraz i przez całą zimę całe środowisko ostrowskie czeka mozolna praca, żeby jeszcze więcej kibiców przychodziło na stadion i mogli oni się cieszyć play-offami, a nie barażami - tłumaczy p.o. prezesa ŻKS Ostrovia.
Czy te słowa oznaczają rezygnację obecnego zarządu ŻKS Ostrovia? - Nie chcę w tej chwili składać żadnych deklaracji o odejściu. Jest firma Polcopper, jest marka Tyskie, która rozpoczyna z nami współpracę. Przy Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa nawiązaliśmy także współpracę z firmą BM Kobylin, znaną już z wspierania innych dyscyplin sportu w regionie. Chcemy te firmy firmy zachęcić, by jeszcze mocniej zaangażowały się w sponsoring ostrowskiego żużla na przyszły sezon - kończy Bieliński.
ŻKS OSTROVIA napisał: Rozumiem jest światowy kryzys i jakiś tam zastój, ale żeby nie potrafić uzbierać budżetu w granicach od półtora milion Czytaj całość