Komarnicki przed Grand Prix Polski: Holder powinien zostać mistrzem

Władysław Komarnicki przed GP Polski w Toruniu niezmiennie wierzy w Tomasza Golloba. Honorowy prezes Stali Gorzów uważa też, że mistrzem świata zostanie Chris Holder.

Jak przy okazji każdego turnieju Grand Prix, Władysław Komarnicki wierzy w sukces Tomasza Golloba. - Uważam, że będzie on rozdawał karty. Kolejne miejsca powinni zająć Chris Holder, Nicki Pedersen i Antonio Lindbaeck, który co turniej jest w czołówce - uważa honorowy prezes Stali Gorzów który twierdzi, że faworytem do złota w całym cyklu jest Chris Holder. - Holder powinien zostać mistrzem. Ta runda odbędzie się na MotoArenie w Toruniu, a na tym torze szczerze mówiąc Pedersenowi nie zawsze wychodziło i pamiętamy jego wpadki. Holder wie o nim wszystko. Ponadto Australijczyk jest młodszy i będzie ryzykował - ocenił ekspert portalu SportoweFakty.pl.

Mimo to Komarnicki jest świadomy, że Nicki Pedersen również dołoży wszelkich starań, aby zostać mistrzem świata. - On na pewno nie odpuści. Rzadko się zdarza w cyklu Grand Prix, żeby na ostatnim turnieju było tyle niewiadomych. Kochamy ten sport, bo jest nieprzewidywalny i potrafi znieść tyle niespodzianek. Wszyscy co kupili bilety, czekają na fantastyczne zawody. To ostatnie Grand Prix to dwa w jednym. Po cichu marzy mi się Mazurek Dąbrowskiego, bo Tomkowi się to należy. Rozmawiałem z nim i wiem, że również tego chce - dodał działacz.

Wydaje się, że trzecie miejsce w cyklu zajmie Greg Hancock, jednak nasz rozmówca nie jest o tym przekonany. - Wygląda na to, że Hancock będzie trzeci. Ja jednak ciągle trzymam kciuki za Tomka Golloba. Jak wygra, a Hancock nie awansuje do półfinału, to przy świetnym wyniku ma teoretyczne szanse na brązowy medal - przeliczył Władysław Komarnicki.

W turnieju pojedzie też dwóch innych Polaków - Maciej Janowski i Jarosław Hampel. - Myślę, że Janowski cudów nie zdziała. Hampel jednak może powalczyć i to nieźle. W finale Elitserien zdobył prawie komplet punktów, co świadczy o jego formie - zauważył Komarnicki. - Myślę, że władze BSI nie powinny go pomijać w kwestii dzikiej karty. Byłoby to ogromną głupotą. Żużlowcy największe pieniądze zarabiają w Polsce i władze cyklu powinny stanąć na głowie, aby Hampel w nim jeździł w 2013 roku. Od lat utarło się, że to drugi z najbardziej wartościowych zawodników w naszym kraju - zakończył Komarnicki.

Źródło artykułu: