Przypomnijmy, że 36-letni żużlowiec zanotował groźny upadek 12 sierpnia w Opolu. Były podejrzenia, że "Dymek" mógł nawet złamać kręgosłup. - Okazało się, że moje kręgi są całe, nie ma żadnych pęknięć - przekazał Piotr Dym w rozmowie z Radiem Elka. - Mój kręgosłup jest po prostu mocno poobijany. Ciągle czuję ból i chodzę w gorsecie. Na pewno nie wsiądę na motocykl jeżeli nie będę się czuł na siłach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w przyszły piątek będę brał udział w treningu drużyny, podczas którego podejmę decyzję o tym czy jestem w stanie jechać w meczu - dodał.
Źródło: Radio Elka - elka.pl