Pecyna o pobiciu: Policja będzie wyjaśniać tę sprawę i udowodni, że było to zwykłe chamstwo

Krzysztof Pecyna twierdzi, że został pobity przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania w Rawiczu. Jego zespół przegrał rywalizację na rawickim torze, więc nie mógł być usatysfakcjonowany.

Jak wychowanek pilskiej Polonii podsumował te zawody? - Nie jestem zadowolony z tego meczu. Żałuję, że na początku nam nie poszło za dobrze, mogliśmy zbierać chociaż po jednym punkcie i to może by coś dało. Wielka szkoda, że nie udało się awansować - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Pecyna.

34-letni zawodnik negatywnie wypowiedział się na temat przygotowania nawierzchni owalu przy Grota Roweckiego. - Uważam, że tor był wielkim przegięciem. To było kosowisko, właściwie upadek za upadkiem. Naprawdę nie było dobrze w tej kwestii - dodał.

Doświadczony jeździec dwukrotnie zetknął się z rawickim torem. Jak wygląda zatem jego stan zdrowia? - Jestem poobijany, mam zdarty tyłek i łokieć. Były to dosyć bolesne upadki - wyznał.

Przed pojedynkiem rawicko-opolskim były żużlowiec m.in. Stali Gorzów doświadczył bardzo niemiłej sytuacji. - Zostałem pobity przed meczem i chcę powiedzieć, że nie zrobił tego brat Piotra Dyma. Jestem zły i nie zostawię tego tak luźno. Policja będzie wyjaśniać tę sprawę i udowodni, że było to zwykłe chamstwo - zakończył Pecyna.

Źródło artykułu: