W ostatnią niedzielę żużlowcy Unii Leszno, mimo braku swojego kapitana odjechali znakomite spotkanie przeciwko Stali Gorzów. Jarosław Hampel w parku maszyn mocno przeżywał występy swoich kolegów. - Oczywiście towarzyszyły mi same pozytywne emocje. Bardzo mocno przeżywałem to spotkanie w parkingu. Był to bardzo ciekawy pojedynek, dodatkowo z przewagą moich kolegów. To oni od samego początku zaczęli dyktować warunki na torze i pojechali fenomenalnie - nie szczędzi pochwał lider zespołu Byków. - Ta młodzież ma coś w sobie. Oni potrafią w tak trudnych momentach pojechać w taki sposób. To niewiarygodne - należy im się wielki szacunek. Pokazali, że nie ma na nich mocnych. Przyznam szczerze, że zwycięstwa Unii Leszno są jednym z punktów mojej rehabilitacji - dodał.
Przed leszczynianami mecz w Gdańsku z Lotosem Wybrzeże. Patrząc na tabelę, zawodnicy Byków wydają się być faworytami. Przed hurraoptymizmem przestrzega jednak kapitan drużyny z Wielkopolski. - Tutaj tabela nie jest wyznacznikiem tego, jak trudny będzie mecz i jak wiele sił trzeba będzie włożyć w to spotkanie. Wszyscy wiemy, że Gdańsk jest bardzo trudnym terenem i zdajemy sobie z tego sprawę. Moi koledzy pokazali pazur w meczu ze Stalą i jak się zbliżą do tego poziomu w Gdańsku, to Lotosowi Wybrzeże będzie bardzo ciężko wygrać. Wiem, że możliwe jest nasze zwycięstwo, jednak na wyjazdach jest zawsze ciężej - stwierdził Jarosław Hampel w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W tygodniu poprzedzającym ostatnią kolejkę ligową, reprezentanci Polski brali udział w Drużynowym Pucharze Świata. Czy z Hampelem w składzie, zdobyliby czwarty złoty medal z rzędu? - Nie ma co gdybać. Nie chciałbym zbyt szczegółowo wypowiadać się na ten temat. Wiemy jak się potoczyły losy rywalizacji reprezentacji Polski. Niemniej szkoda, że nasza kadra nie znalazła się w finale. Mieliśmy na to szansę, ale nie ma co patrzeć wstecz i rozmyślać kto gdzie lepiej by pojechał. To już przeszłość i musimy powoli szykować się do odbicia mistrzostwa w przyszłym sezonie - zapowiedział jeden z liderów polskiej kadry.
Czy dzięki temu, że Polacy nie zdobyli czwartego złota z rzędu, za rok będą mieli większy głód zwycięstwa? - Być może tak. W sporcie nie można wygrywać na okrągło. W końcu musi przyjść jakiś kryzys. Teraz była taka sytuacja, że wraz z Januszem Kołodziejem nie mogliśmy pojechać. Trener Cieślak nie wystawił więc takiej kadry, jaką by sobie życzył. W przyszłym roku będzie możliwość powrotu na szczyt i spowoduje to, że będzie jeszcze ciekawiej - zapowiedział Hampel.
Hampel dla SportoweFakty.pl: Zwyciestwa Unii pomagają mi w rehabilitacji
Ze względu na swoją kontuzję, Jarosław Hampel nie mógł jechać w DPŚ oraz w ostatnich meczach Unii. Mocno przeżywa on występy kolegów i wie, że za rok Polacy będą chcieli odzyskać mistrzostwo.
Źródło artykułu: