Unia Leszno od kilku tygodni radzi sobie już bez swojego lidera, Jarosława Hampela. - Atmosfera w naszej drużynie jest dobra - ocenia Przemysław Pawlicki. Jednak z każdym meczem może być trudniej, bo coraz ciaśniej robi się w czołówce tabeli Enea Ekstraligi. - Wszyscy pracujemy nad tym, żeby w kolejnym meczu każdy pojechał swoje - dodaje starszy z braci.
W niedzielę do Leszna przyjedzie gorzowska Stal. "Byki" to jak na razie jedyna ekipa, która na owalu w Gorzowie wygrała. Jednak Pawlicki wie, że w rewanżu nie będzie łatwo. - Przyjeżdża do nas druga drużyna tabeli. Przed nami bardzo ciężkie zadanie. Zawodnicy Stali lubią nasz tor, tak samo jak my ich - tłumaczy Przemysław Pawlicki. W jaki sposób gospodarze mogą wygrać to spotkanie? - Ważne jest to, żebyśmy wszyscy punktowali - twierdzi. - Musimy się postarać i dać z siebie wszystko, żeby ten mecz był dla nas korzystny - zapowiada "Przemo".
Czy przed meczem ze Stalą jest jakaś dodatkowa mobilizacja? - Do każdego meczu podchodzimy tak samo - powiedział junior leszczynian. Czasami, gdy zespół jedzie bez lidera, to się spina i robi wszystko, żeby wypaść jak najlepiej. Czy tak jest w przypadku Unii? - Nieraz takie spinanie się wychodzi zupełnie na odwrót - odpowiada Pawlicki. - Staramy się nie spinać dodatkowo. Próbujemy jechać w każdych zawodach tak samo - dodaje.
Obecnie Unia Leszno to zespół, który zajmuje piątą lokatę w tabeli. Czas więc rozpocząć walkę o play-off. - Dla nas teraz każdy mecz będzie bardzo ważny. Jesteśmy poza czwórką, więc każdy punkt jest na wagę złota - ocenia starszy z braci Pawlickich. - Najważniejsze jest to, żeby dostać się do play-offów i na razie musimy wszystko zrobić, żeby wywalczyć sobie miejsce w czwórce - zapowiada Przemysław Pawlicki. - Wtedy już Jarek wróci na tor, więc może będzie nam łatwiej - zakończył junior Unii.
Przemysław Pawlicki dla SportoweFakty.pl: Staramy się dodatkowo nie spinać
Junior leszczyńskich Byków zdaje sobie sprawę, że walka o play-off jest coraz trudniejsza. W niedzielę do Leszna zawita Stal Gorzów, nad którą leszczynianie mają minimalną przewagę.