Młoda Unia potrzebuje stabilizacji

Od czasu kontuzji Jarosława Hampela, po zawodnikach Unii Leszno nie wiadomo czego się można spodziewać. Żużlowcy Byków prezentują bardzo zróżnicowaną formę i w każdym meczu ktoś może zaskoczyć.

Sukces w Gorzowie - ostatni przed kontuzją Jarosława Hampela

Ostatnim meczem przed kontuzją Jarosława Hampela było dla zespołu z Leszna spotkanie w Gorzowie, które zakończyło się ogromnym sukcesem Unii. Wygrała ona 46:44, sprawiając największą sensację w całej rundzie. W tym pojedynku poza Damianem Balińskim , każdy z podopiecznych Romana Jankowskiego punktował tak, jak by się od niego oczekiwało i wystarczyło to do wygranej. Uraz lidera oraz dobrego ducha drużyny Byków sprawił jednak, że ciężar wyniku musiał wziąć na siebie kto inny. W meczu z Unibaxem zastosowane było zastępstwo zawodnika, a później szkoleniowiec Unii Leszno zdecydował się dać szansę Troyowi Batchelorowi.

Baliński wrócił do formy

Po kontuzji Jarosława Hampela, jedynym doświadczonym zawodnikiem w ekipie Romana Jankowskiego pozostał Damian Baliński. Wychowanek Unii Leszno, od początku kariery związany z Bykami początek sezonu miał bardzo słaby. Później wydawało się nawet, że "wyleciał" ze składu na dobre i będzie mógł być gdzieś wypożyczony. W końcu jednak znalazł miejsce w składzie i to wykorzystał. Po kompletnie nieudanym meczu w Gorzowie, gdzie wyjeżdżał na tor dwa razy i nie zdobył żadnego punktu, wreszcie złapał wiatr w żagle.

Po problemach na początku sezonu, do formy doszedł Damian Baliński (fot. Jakub Brzózka)
Po problemach na początku sezonu, do formy doszedł Damian Baliński (fot. Jakub Brzózka)

W ostatnich trzech pojedynkach, Damian Baliński zdobywał odpowiednio 10 punktów i 3 bonusy, 9 punktów i bonus oraz 12 punktów. Jak widać żużlowiec ten dogadał się wreszcie ze sprzętem i ustabilizował formę. - Należy się cieszyć z tego wyniku. Przypominam, że cały czas jeździmy bez naszego lidera, czyli Jarka Hampela. To naprawdę spore osłabienie. Przy absencji takiego żużlowca, jesteśmy zadowoleni z tego, co udało się zrobić. Jeśli chodzi o mój występ, to oczywiście z takiego dorobku punktowego jestem jak najbardziej zadowolony - mówił po ostatnim meczu najbardziej doświadczony żużlowiec klubu z Wielkopolski.

Równi młodzieżowcy

Jedynymi żużlowcami, którzy prezentują w ostatnim czasie wysoką, równą formę są bracia Przemysław i Piotr Pawlicccy. Ten pierwszy w ostatnim czasie przejął role lidera leszczyńskiego zespołu. W każdym z czterech ostatnich spotkań zdobywał od ośmiu do jedenastu punktów, za każdym razem "ciągnąc wynik" zespołu. Piotr Pawlicki zdobywał od sześciu do siedmiu "oczek", ale biorąc pod uwagę jego wiek, są to bardzo dobre wyniki.

Przemysław Pawlicki w tym sezonie nie jest traktowany jak junior (fot. Jarek Pabijan)
Przemysław Pawlicki w tym sezonie nie jest traktowany jak junior (fot. Jarek Pabijan)

Pozostali juniorzy Unii jeżdżący w lidze - Tobiasz Musielak i Kamil Adamczewski, również spisująq się na miarę oczekiwań działaczy i kibiców. Niestety ten ostatni podczas meczu w Bydgoszczy upadł i doznał kontuzji, która wykluczyła go ze startów w pierwszych dwóch rundach Ligi Juniorów. Nie wiadomo jeszcze, czy pojedzie w niedzielę.

Dużo zależy od Batchelora i Pavlicia

Obcokrajowcy Unii Leszno - Troy Batchelor i Jurica Pavlic jeżdżą w tym sezonie bardzo nierówno. Australijczyk, który w poprzednich sezonach kilkukrotnie potrafił na swoje barki wziąć wynik Unii, tym razem zawodzi. W ostatnim meczu zdobył trzy punkty i dwa bonusy w trzech biegach i z pewnością nie spełnił oczekiwań działaczy. Pavlić natomiast, po trzech doskonałych występach, w Bydgoszczy nie potrafił nawiązać skutecznej walki z rywalami i zdobył zaledwie dwa punkty i bonus.

Postawa Juricy Pavlicia może być kluczowa (fot. Dragan Visnjić)
Postawa Juricy Pavlicia może być kluczowa (fot. Dragan Visnjić)

Potrzebna stabilizacja formy

W Unii Leszno króluje aktualnie młodzież i to od niej najwięcej zależy. Leszczynianie jednak są ciągle bardzo młodzi i niedoświadczeni, więc mają spore wahania formy. Z pewnością kibice z południowej Wielkopolski chcieliby, żeby Byki walczyły do końca o mistrzostwo Polski, jednak ambitna polityka działaczy Unii doprowadziła do tego, że w tym sezonie o obliczu drużyny decydują przede wszystkim młodzi żużlowcy. Z pewnością jest to drużyna mająca przed sobą świetlaną przyszłość, jednak w kluczowych meczach tego sezonu ustabilizowanie formy przez wszystkich niedoświadczonych żużlowców Byków może być jeszcze barierą nie do przejścia.

Źródło artykułu: