Patrząc na przebieg niedzielnego spotkania pomiędzy Dospel CKM Włókniarzem Częstochowa i Stelmet Falubazem Zielona Góra, to goście powinni odnieść zwycięstwo pod Jasną Górą. Taki jest jednak sport, nie zawsze triumf odnosi drużyna, która w trakcie pojedynku prowadzi kilkoma oczkami. Zielonogórzanie po dziesięciu biegach prowadzili już 8 punktami i niewiele wskazywało, aby częstochowianie odrobili straty. W jedenastej gonitwie sygnał do ataku dali Grigorij Łaguta i Daniel Nermark, którzy odnieśli podwójne zwycięstwo.
Jeśli Lwy chciały wywalczyć ligowe punkty w starciu z mistrzem Polski, to czternasty wyścig musiał zakończyć się identycznym rezultatem. Ku uciesze fanów, którzy zasiedli na trybunach Areny Częstochowa najlepiej spod taśmy wyszli Grzegorz Zengota i Kenneth Bjerre. Ten pierwszy na drugim łuku stracił drugą pozycję na rzecz rywala z Zielonej Góry, ale po kilku próbach ataku wyprzedził go i przed ostatnim wyścigiem na tablicy wyników widniał rezultat 42:42. - Aby myśleć o zwycięstwie w meczu musieliśmy w czternastym wyścigu wygrać podwójnie. Z tego powodu moja jazda w tym biegu była taka, a nie inna. Dobrze wyszliśmy ze startu, z Kennethem ustawiliśmy się w parę, ale straciłem drugą pozycję i musiałem gonić zawodnika gości. W końcu udało się go wyprzedzić i zdobyłem dwa punkty. Nie pojechałem po płocie tylko przy krawężniku. Przy tym ataku był między nami kontakt, ale Patryk się nie przewrócił. Gdyby stało się inaczej, to sędzia mógłby mnie wykluczyć - ocenił sytuację z czternastego wyścigu jeździec częstochowskiego klubu.
Zengota w pierwszym w karierze meczu przeciwko swojemu macierzystemu klubowi zdobył 10 punktów. Po meczu był on zadowolony z osiągniętego rezultatu zarówno drużynowego, jak i indywidualnego. - Tor się zmieniał i trzeba było być bardzo czujnym, aby trafić z ustawieniem motocykla i równo punktować. Najważniejsze, że mecz zakończył się naszą zdobyczą punktową. Cieszę się, że po tych kilku słabszych występach wreszcie zanotowałem dobry rezultat i wszystko zmierza w dobrą stronę - stwierdził "Zengi"
Niespełna 24-letni żużlowiec podczas niedzielnego meczu zrehabilitował się po ostatnich nieudanych występach. Zengota oczekiwania kibiców Dospel CKM Włókniarza Częstochowa zawiódł szczególnie w Rzeszowie, gdzie zdobył zaledwie 2 punkty. - Chciałbym podziękować wszystkim kibicom częstochowskiego Włókniarza. Po ostatnich meczach byli oni na mnie źli. Zawiodłem w Rzeszowie i dzięki mojej postawie przegraliśmy mecz. Chciałem zrobić wszystko, żeby dzisiaj wynik był na naszą korzyść. Mecz zakończył się remisem, jest dobrze, ale to jednak nie jest zwycięstwo. Dziękuję za otrzymaną szansę i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę cieszył kibiców swoją postawą - powiedział Zengota.
"Zengi" podziękował również kibicom Stelmet Falubazu Zielona Góra, którzy mimo zakazu zorganizowanych wyjazdów licznie stawili się w Częstochowie. - Dziękuję również kibicom z Zielonej Góry, którzy dopingowali swoją drużynę, ale i od nich otrzymałem gromkie brawa - zakończył wychowanek zielonogórskiego klubu.
Zengi mysle ze to twoj dobry wybor,bo w Zielonce teraz mogl bys dopiero jezdzic za davidssona.