Zbigniew Kuśnierski (menedżer Kolejarza Opole): Zwycięstwo to zasługa wyłącznie zawodników. Każdy z nich dołożył cegiełkę i miał duży wkład. Cieszymy się tym bardziej, że zdobyliśmy punkt bonusowy. Bałem się trochę Piotrka Żyto, że przekaże swoim podopiecznym wskazówki. Liczyłem na nieco większą frekwencję, ale mam nadzieję, że dzięki dzisiejszemu zwycięstwo na następny mecz przyjdzie więcej kibiców. Gwarantuję, że żużlowcy dadzą z siebie wszystko. Przed 14. biegiem kulturalnie porozmawialiśmy i uznaliśmy, że właściwym wyborem będzie Biełousow. Pomógł też Adaś Czechowicz, który odstąpił miejsca. Atmosfera w zespole jest coraz lepsza, a chłopcy rozumieją się bardzo dobrze.
Tomasz Rempała (Kolejarz Opole): Być może gdybym startował w poprzednim spotkaniu, to wygralibyśmy. Trener jednak zdecydował inaczej i myślę, że nie ma sensu już tego rozpamiętywać, tylko koncentrować się na przyszłości. Dziś udowodniłem chyba, że warto na mnie stawiać. Staramy się, by klimat w drużynie był jak najlepszy oraz by każdy sobie pomagał. Wydaje się, że sytuacja zmierza we właściwym kierunku i w play off pokażemy, na co nas stać. Przed piątkowym treningiem odebrałem silnik od mechanika. Spisuje się dość dobrze, ale do ideału trochę brakuje. Ze zdrowiem coraz lepiej, choć pierwsze dwa tygodnie były ciężkie.
Marcin Rempała (Kolejarz Opole): Zanotowałem dość dziwny defekt w swoim drugim biegu i uniemożliwił on dalszą jazdę. Słabo wychodziłem spod taśmy i musiałem nadrabiać straty na dystansie. Cieszę się, że mi się to udawało i mogłem dać kibicom trochę radości. Mecz udany w wykonaniu moim i drużyny, więc możemy być zadowoleni. Do Rybnika jedziemy powalczyć. Tor od momentu, kiedy tam startowałem ponoć się zmienił i jest bardziej twardy.
Piotr Żyto (trener Kolejarza Rawicz): Myślę, że zmiany pomogły opolanom, bo dziś byli bardzo zmobilizowani. Cieszę się, że drużynę objął akurat Zbyszek Kuśnierski. Współpracowaliśmy dwanaście lat i myślę, że coś podpatrzył (śmiech). Gospodarze byli lepsi i nie posiadali, tak jak my, słabych ogniw. U nas jedynie Andersson, Gołubowskij i momentami Dym podejmowali walkę. Startowaliśmy nie najgorzej, ale traciliśmy pozycje na trasie. Za ostrożną jazdę pewnie otrzymalibyśmy statuetkę fair play. Niektórzy zawodnicy zachowywali się trochę jak panienki i za łatwo przepuszczali przeciwników. Nie mówię, że mieli wsadzać ich w płot, ale powinni jechać bardziej zdecydowanie. Troszeczkę zabrakło nam jaj, ale mam nadzieję, że do play off wszystko nadrobimy. Tam zabawa rozpocznie się od zera.
Piotr Dym (Kolejarz Rawicz): Na wyjazdach jesteśmy słabą drużyną. Martwi, że nie wyciągamy wniosków z poprzednich meczów. Od początku sezonu mam kłopoty sprzętowe. Silniki słabną, dwa okrążenia w miarę to coś jedzie, a potem już koniec. Dziś udało mi się wygrać jeden wyścig, ale to chyba efekt tego, że startowałem w przeciwieństwie do rywali na nowej gumie. Swoją drogę przepis o ograniczeniach opon uważam za chory. Podobnie jak nakaz jazdy na nowych tłumików, przez które silniki szybciej się zużywają. Kiedyś zawoziłem je do mechanika co kilka spotkań, teraz muszę po każdych zawodach.
Wiktor Gołubowskij (Kolejarz Rawicz): Swój występ oceniam pozytywnie, oprócz ostatniego wyścigu, w którym przyjechałem ostatni. Być może to wina starej gumy. Przegrałem, ale nic się nie stało. To jest sport. Spasowałem się od pierwszego biegu. Znam ten tor, bo jeździłem na nim w ostatnich latach i czuję się tu nieźle. Wczoraj miałem jeszcze zawody w Tarnowie i to też pomogło mi w udanym występie dzisiaj, bo duże natężenie startów wpływa dobrze na formę.
Statuetka fair play za ostrożną jazdę - komentarze po meczu Kolejarz Opole - Kolejarz Rawag Rawicz
Kolejarz Opole nadspodziewanie łatwo pokonał Kolejarza Rawicz. Radości nie ukrywał debiutujący w roli menedżera Zbigniew Kuśnierski. Trener gości oczekuje od swoich zawodników większego zdecydowania.
Źródło artykułu: