O panowanie na południu - zapowiedź meczu PGE Marma Rzeszów - Azoty Tauron Tarnów

 / Na zdjęciu: Łukasz Sówka i Jason Crump
/ Na zdjęciu: Łukasz Sówka i Jason Crump

67. Derby Polski Południowej coraz bliżej. Już w najbliższą niedzielę spotkają się dwaj sąsiedzi zza miedzy - PGE Marma Rzeszów i Azoty Tauron Tarnów. Dla kogo derby okażą się zwycięskie?

Każdy kolejny pojedynek elektryzuje kibiców jednej i drugiej drużyny do czerwoności. Nie inaczej jest tym razem. Obydwa zespoły marzą o zwycięstwie nad rywalem zza miedzy, który pozwoli przyjąć im miano najlepszej drużyny żużlowej na południu Polski - przynajmniej do czasu spotkania rewanżowego. Patrząc na obecny sezon, bezprecedensowym faworytem spotkania jest zespół Azotów Tauronu Tarnów, który nie przegrał dotychczas żadnego spotkania w lidze! Fenomenalna dyspozycja tarnowian może budzić podziw u rywala, ale także strach przed zmierzeniem się z takim zespołem. Czy zatem rzeszowian stać na sprawienie niespodzianki?

W obozie gospodarzy panuje atmosfera mobilizacji, w myśl słynnego hasła "bij mistrza". Co prawda drużyna "Jaskółek" nie jest aktualnym mistrzem Polski, aczkolwiek pierwsza lokata w tabeli i seria zwycięstw pozwala tak o niej myśleć. - Przed nami kolejne niezwykle trudne wyzwanie, czyli mecz z drużyną z Tarnowa. Musimy być skoncentrowani na sto procent i wtedy mam nadzieję, że te zawody okażą się dla nas szczęśliwe - mówi przed spotkaniem trener rzeszowian Dariusz Śledź. - Musimy ciężko pracować, aby przygotować się do derbów. To będzie chyba najcięższy mecz tego sezonu, jeśli chodzi o spotkania w Rzeszowie - dodaje młodzieżowiec PGE Marmy Łukasz Sówka. Ciężko się nie zgodzić z takimi słowami, bowiem tarnowianie to rywal niezwykle wymagający, z którym wygrać w tym sezonie, póki co, się nie da.

W ekipie gospodarzy nieco zmieniły się role zawodnicze. Liderem zespołu jest Grzegorz Walasek, który zastąpił w tym miejscu Jasona Crumpa. O ile postawa Walaska z pewnością może cieszyć, o tyle coraz słabsza jazda Australijczyka z pewnością nie napawa optymizmem. "Kangur" boryka się z problemami sprzętowymi, z którymi najwyraźniej zupełnie nie może sobie poradzić.

W minioną środę, kiedy PGE Marma jechała zaległy mecz w Zielonej Górze, po trzech startach wydawało się, że problemy Crumpa dobiegły końca. Jednak kolejne dwa biegi przegrał w bardzo słabym stylu i myśl o kłopotach sprzętowych wróciła jak bumerang. "Crumpi" nie jest tak szybki, jak sam by tego chciał, choć z drugiej strony wielu kibiców stawia pytanie, czemu potrafi wygrywać w Grand Prix, zaś jazda na polskich torach sprawia mu kłopot. Pytanie, na które odpowiedź jest niezwykle trudna. Rzeszowianie chcąc jednak myśleć o zwycięstwie, muszą liczyć nie tylko na kontynuację świetnej dyspozycji Walaska, ale przede wszystkim na przebudzenie się Crumpa.

Czy Jason Crump (w środku) stanie na wysokości zadania?
Czy Jason Crump (w środku) stanie na wysokości zadania?

Rzeszowscy kibice liczą również na pozostałą część drużyny, bowiem dwóch zawodników spotkania nie wygra. Od początku sezonu nieźle prezentuje się Rafał Okoniewski, co udowodnił w ostatnich dwóch meczach PGE Marmy. Zgoła odmiennie spisał się w minionych kolejkach Joonas Kylmaekorpi, który po pierwszych dwóch spotkaniach zaskarbił sobie spore grono fanów. Teraz jednak dotknęły go kłopoty sprzętowe i tak naprawdę, nie wiadomo czy zdoła poradzić sobie z nimi do meczu z tarnowianami. Wielką niewiadomą pozostaje również postawa Macieja Kuciapy. Gdy po meczu z Polonią Bydgoszcz wydawało się, że forma sprzętowa i fizyczna "Małego" zmierza ku górze, w meczu z Dospelem Włókniarz Częstochowa i w Zielonej Górze, ponownie zawiódł z kretesem. Trzeba jednak pamiętać, że kapitan rzeszowskiej drużyny potrafi błysnąć na własnym torze.

Języczkiem u wagi z pewnością będzie pojedynek młodzieżowców. Rzeszowianie, tak naprawdę, dysponują jednym wartościowym juniorem w osobie wspomnianego już Łukasza Sówki. W ostatnich spotkaniach walnie przyczynił się do zwycięstw "Żurawi" na własnym obiekcie. Teraz jednak przyjdzie mu stanąć w szranki z nie byle kim. Maciej Janowski to klasa światowa wśród młodzieżowców. Pokonać go nie będzie łatwo. Tym bardziej, że Janowskiego wspomoże młodzieżowe objawienie tego roku - Jakub Jamróg.

- Tarnowianie to świetny zespół, praktycznie nie mają słabych punktów. Wygrali wszystko co się dało, poza meczem w Zielonej Górze. Wierzę jednak, że w niedzielę przyjdzie czas na to, aby ich passę zwycięstw w końcu przerwać - mówi Sówka. - Nie dzielimy skóry na niedźwiedziu przed spotkaniem. Będziemy tam jednak chcieli wygrać - odbija piłeczkę Janowski.

Zespół z Tarnowa, oprócz świetnych juniorów, w głównej mierze opiera swój skład na czterech znakomitych seniorach. Greg Hancock jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Janusz Kołodziej przeszedł istną metamorfozę. Po nieudanym sezonie 2011, spędzonym w Lesznie nie widać śladu. "Koldi" bryluje nad Wisłą, będąc najskuteczniejszym polskim zawodnikiem Enea Ekstraligi. W świetnej formie pozostają również Leon Madsen i Martin Vaculik. Obydwaj tworzą niezwykle zgraną parę, która często nie daje szans rywalom. Dla Vaculika będzie to powrót do Rzeszowa, bowiem w 2008 r. jeździł z "Żurawiem" na piersi. - Nie będzie to jakieś specjalne spotkanie dla mnie. Powiedziałbym, że mecz taki jak każdy inny. Trzeba jechać na "maksa", z pozytywnym nastawieniem, z wiarą, że wywieziemy z Podkarpacia jak największą liczbę punktów - wyjaśnia Słowak.

Dotychczas Janusz Kołodziej jest najskuteczniejszym polskim zawodnikiem Enea Ekstraligi
Dotychczas Janusz Kołodziej jest najskuteczniejszym polskim zawodnikiem Enea Ekstraligi

To nie jedyny sentymentalny powrót do stolicy Podkarpacia. Jeszcze w ubiegłym roku Dawid Lampart jeździł w barwach rzeszowian, zaś w niedzielę założy plastron "Jaskółek". Na taki krok zdecydował się w przerwie zimowej i z pewnością będzie chciał udowodnić, że było to słuszne posunięcie.

Kto zatem zwycięży w niedzielnym pojedynku? Wydaje się, że rzeszowianie nie mają argumentów zawodniczych, aby móc myśleć o wygranej. Sam Grzegorz Walasek to za mało. Jeśli nie przebudzi się Jason Crump, jeśli w dalszym ciągu fatalnie będzie jechał Maciej Kuciapa, jeśli z problemami sprzętowymi nie poradzi sobie Joonas Kylmaekorpi to szanse PGE Marmy są naprawdę mizerne.

- Oczywiście drużyna tarnowska bardzo ładnie sobie radzi od początku sezonu, należy im pogratulować, niemniej jednak uważam, że praktycznie każdy zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej ma bardzo mocny skład i wygraną trzeba udowodnić na torze, a nie dywagować przed spotkaniem. Wierzę w wygraną naszego zespołu - mówi prezes PGE Marmy Rzeszów, Marta Półtorak. Dużo znaków zapytania pod stronie gospodarzy powoduje, że to ekipa z Tarnowa urasta do miana faworyta. Hancock, Kołodziej i spółka jadą jak z nut. Warto choćby porównać mecz w Zielonej Górze, gdzie tarnowianie zremisowali (ale tylko przez pechowy defekt Martina Vaculika), zaś rzeszowianie polegli jedenastoma "oczkami". Owszem, mecz meczowi nie równy, jednak dyspozycja zawodników od początku sezonu już raczej tak.

PGE Marma najwyraźniej musi liczyć na cud. I to nie nad Wisłą, a nad Wisłokiem. Chyba, że ich wszyscy zawodnicy, zdołają pojechać nie na 100 procent, lecz na 120 swoich możliwości. Tarnowianie także winni mieć się na baczności, bo wszelkie błędy na torze mogą zostać wypunktowane. Kto zatem zwycięży? Którzy kibice będą mogli wykrzyczeć po meczu triumfalne "Derby są nasze!"? Tego dowiemy się w niedzielne popołudnie. Prognozy przewidują, że 67. Derby Polski Południowej powinny toczyć się w pięknej pogodzie, z wysoką temperaturą i grzejącym słońcem.

Awizowane składy:

Azoty Tauron Tarnów
1.
Greg Hancock
2. Dawid Lampart
3. Leon Madsen
4. Martin Vaculik
5. Janusz Kołodziej
6. Maciej Janowski

PGE Marma Rzeszów

9. Grzegorz Walasek
10. Maciej Kuciapa
11. Rafał Okoniewski
12. Joonas Kylmaekorpi
13. Jason Crump
14. Łukasz Kret

Sędzia:
Piotr Lis (Lublin)
Początek spotkania: 17.30

Ceny biletów:
Trybuna zachodnia (stara): normalne 30 zł; ulgowe 20 zł
Trybuna wschodnia (nowa): normalne 35 zł, ulgowe 25 zł
Program zawodów: 5 zł

Pierwsze kasy czynne będą od godz. 11. Stadion otwarty zostanie dla kibiców od godz. 15.30.

Organizatorzy postanowili także zachęcić w inny sposób kibiców speedwaya. Tylko 17 czerwca gospodarz PGE Marma ufundował dla najwierniejszych kibiców bilety na koncert Taboo of the Black Eyead Peas w promocyjnej cenie. Wszyscy kibice przy zakupie biletu wejściowego na żużel będą mogli zakupić bilet na koncert Taboo za zaledwie 25 zł. Wyjątkowa promocja obowiązuje tylko tego dnia i tylko przy wejściu na derby. Warto się spieszyć, bo liczba promocyjnych biletów jest ograniczona do 500 sztuk.

Sektor gości zlokalizowany będzie na drugim łuku.

Przewidywana pogoda na niedzielę (za onet.pl):
Temperatura: 28 °C
Wiatr: 12 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1019 hPa

Ostatnie spotkanie drużyn z Rzeszowa i Tarnowa rozegrane na stadionie w Rzeszowie odbyło się 22 maja 2011 roku. Mecz zakończył się wynikiem 50:40, a najwięcej punktów dla drużyny gości zdobył Martin Vaculik (14). Wśród gospodarzy brylował wówczas Jason Crump (13). Więcej o meczu czytaj TUTAJ.

Komentarze (80)
avatar
RaFi 16
17.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
40-50 
pkew
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeśli Joonas pojedzie tak, jak w swoich pierwszych dwóch startach, to Rzeszów może wygrać. 
avatar
widoczny
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
rzeszowiaki i tak przegracie, stawiam 35:55 
avatar
Boruta Rz
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i ja nie narzekam tylko zagrzewam, a po meczu naprawde tym bardziej nie chce mi sie narzekac 
avatar
Boruta Rz
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
JA CHCIAŁBYM ZAPYTAĆ O JEDNO. CZEMU NIE TRENUJĄ??? DLACZEGO NIE MA TRENINGU??? CRUMPOWI NIE IDZIE DLACZEGO NIE USTAWI SPRZĘTU NA TRENINGU TYLKO SZUKA W TRAKCIE MECZU??? CZY TO JEST DRUŻYNA KTÓR Czytaj całość