- Spotkanie bardzo trudne. Wiemy jak Gorzów jechał do tej pory i co zrobił ze swoimi przeciwnikami. Biorąc pod uwagę nasze kłopoty zdrowotne, to start Leona Madsena był pod znakiem zapytania i właściwie dopiero wczoraj wieczorem zadzwonił i powiedział, że jednak przyjedzie. Rozchorował się chłopak i widać było na torze, że tak jak zwykle robi tutaj u nas powyżej 10 punktów, tak teraz nie dawał rady. Był odczuwalny brak tych jego punktów. Cieszymy się bardzo, że wygraliśmy. Oczywiście dla nas nie ma różnicy czy odnieśliśmy zwycięstwo różnicą dziesięciu czy dwóch punktów. Liczą się dwa duże punkty, dlatego że my walczymy o wejście do czwórki - powiedział w rozmowie z Radiem Zachód Marek Cieślak.
Marek Cieślak: Liczą się dwa duże punkty
W szlagierowym spotkaniu 6. kolejki ENEA Ekstraligi tarnowskie Jaskółki uporały się na własnym torze ze Stalą Gorzów (46:44). Spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w ostatniej odsłonie dnia. Z meczowego triumfu zadowolenia nie kryje trener Tauronu Azotów Tarnów - Marek Cieślak.