Gdańszczanie chcą w Toruniu stworzyć ciekawe widowisko

W niedzielne popołudnie Lotos Wybrzeże odjedzie pierwszy mecz wyjazdowy po awansie do ENEA Ekstraligi. Gdańszczanie w Toruniu są skazywani na porażkę, jednak będą chcieli sprawić niespodziankę i wywieść z MotoAreny korzystny wynik.

Pod nieobecność Piotra Świderskiego, za którego stosowane będzie zastępstwo zawodnika, gdańszczanie oczywiście najbardziej liczą na Nickiego Pedersena, który powinien skutecznie powalczyć z toruńskimi rywalami. W ubiegłym sezonie w lidze jeździł on w Toruniu dwukrotnie, zdobywając za każdym razem 10 punktów i bonus. Aby myśleć o korzystnym wyniku, dobrze muszą pojechać też inni podopieczni Stanisława Chomskiego. Z pewnością nie poddamy się i będziemy chcieli wygrać - powiedział ambitny Maksim Bogdanow. - Będzie dużo trudniej, niż w poniedziałek. Na toruńskim torze miałem już okazję startować, ale mówiąc szczerze w tym momencie nie potrafię w tym momencie skojarzyć toru. Wierzę w to, że uda nam się stworzyć ciekawe zawody. Jak będą nam wychodziły starty, to możemy zaliczyć dobre spotkanie - dodał Thomas H. Jonasson.

Na MotoArenę daleko z domu nie będzie miał Tomasz Chrzanowski, który przez lata występował w barwach toruńskiego klubu. Kapitan Lotosu Wybrzeże, bezpośredni czas przed meczem ligowym spędzi bardzo intensywnie. - To początek sezonu i brakuje jazdy. Każde zawody są jak lekarstwo. Bardzo się cieszę z tego, że przed meczem z PGE Marmą pogoda się poprawiła i odbyła się inauguracja. Przed meczem ligowym pojadę jeszcze w eliminacjach Złotego Kasku w Lublinie, a w piątek czeka mnie trening, na którym wypróbuję nowy silnik - opowiedział Chrzanowski, który co prawda jest wychowankiem Apatora, jednak na nowym stadionie nie miał okazji startować zbyt często. W 2011 roku wystąpił tam jednak w finale Złotego Kasku, gdzie zajął bardzo wysokie, czwarte miejsce. - Na starym stadionie w Toruniu miałem możliwość trenowania, ale od trzech lat nie ma takiej opcji. Zawody będą odbywać się na MotoArenie i nic tego nie zmieni - przyznał.

Niedzielny pojedynek prestiżowo potraktują juniorzy. Krystian Pieszczek i Marcel Szymko wielokrotnie ścigali się z braćmi Emilem i Kamilem Pulczyńskimi w różnych zawodach młodzieżowych i raz wygrali jedni, raz drudzy. - Nie będzie łatwo, bo to wyjazdowy mecz. Na pewno powalczymy. Jak dotąd na toruńskim torze szło mi bardzo dobrze i zobaczymy jak będzie w niedzielę - ocenił Pieszczek. - Lubię jeździć w Toruniu, zupełnie nie obawiam się jazdy przeciwko zawodnikom Unibaksu, choć mam szacunek do każdego zawodnika. W tym sporcie każdy może wygrać z każdym i liczę, że będziemy to udowadniać, gdyż nie będziemy przystępować do tego spotkania w roli faworyta - dodał Szymko.

Gdańscy żużlowcy tradycyjnie już będą mogli liczyć na sporą grupę kibiców Wybrzeża na sektorze gości. Co roku na trybunach stadionów w Bydgoszczy, Toruniu, czy Grudziądzu zobaczyć można od kilkuset, do nawet kilku tysięcy fanów czerwono-biało-niebieskich. Biorąc pod uwagę fakt, że będzie to pierwszy mecz wyjazdowy nadmorskiej drużyny po powrocie do ENEA Ekstraligi, i tym razem można spodziewać się wysokiej frekwencji.

Gdańszczanie chcą stworzyć ciekawe widowisko w Toruniu (fot. Tomasz Oktaba)
Gdańszczanie chcą stworzyć ciekawe widowisko w Toruniu (fot. Tomasz Oktaba)
Źródło artykułu: