Robert Kościecha o 2012 roku: Życzę rywalom, żeby oglądali moje plecy

- Przeciwnikom z toru życzę, żeby oglądali cały czas plastron z moim numerem startowym. Poza tym, dużo zdrowia i fajnej zabawy na motocyklu - mówi u progu 2012 roku zawodnik Polonii Bydgoszcz, Robert Kościecha.

- Najważniejsze jest zdrowie, bo kiedy go brakuje, to ciężko myśleć i marzyć o czymkolwiek. Poza tym, przyda się oczywiście jak najwięcej szczęścia, zwłaszcza rodzinnego. Jeżeli chodzi o sport, to liczę przede wszystkim na ciekawe spotkania, biegi i radość z jazdy na żużlu. Żużel nadal sprawia mi przyjemność, ale każdemu zdarzają się momenty, że chciałby to wszystko rzucić, odłożyć na bok. Więcej jest jednak tych pozytywnych i radosnych chwil. Życzyłbym sobie, żebym nadal cieszył się tym sportem - mówi o planach na 2012 rok Robert Kościecha.

Zawodnik bydgoskiej Polonii pragnie również złożyć życzenia swoim rywalom i kibicom. - Przeciwnikom z toru życzę, żeby oglądali cały czas plastron z moim numerem startowym (śmiech). Poza tym, dużo zdrowia i fajnej zabawy na motocyklu. Oby było jak najwięcej mijanek. Kibicom życzę dużo spotkań na wysokim poziomie. Najlepiej, żeby wszystkie mecze były bardzo zacięte. Fani po to przychodzą na stadion. Oczywiście, każdemu z kibiców życzę również wygranych jego drużyny. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! - powiedział.

- Uważam, że mimo zmian przepisów, transferów, ten rok nie będzie jakiś szczególnie inny. Co roku niektórzy zawodnicy zmieniają barwy klubowe. Różnicą będzie to, że mamy 10 zespołów, a więc więcej jazdy. Obraz rozgrywek nie powinien być jednak diametralnie inny. Najważniejsze, żeby było bez kontuzji, to podstawa. Niech każdy rozpocznie i szczęśliwie zakończy sezon. Dla jednych będzie lepszy, dla innych gorszy, bo tak być musi. Kluczowa jest radość ze speedwaya - zakończył.

Komentarze (0)