Robert Kościecha: W tym roku byłem naprawdę grzeczny

W domu Roberta Kościechy żywa choinka pojawiła się w czwartek. Żużlowiec Polonii Bydgoszcz lubi świąteczną atmosferę i spodziewa się, że tegoroczne spotkanie z Gwiazdorem będzie dla niego miłe.

- Choinkę mamy już od czwartku. Zawsze musi być u nas żywe drzewko sięgające sufitu. Taka jest u nas tradycja i na razie udaje nam się ją kultywować. Choinkę ubieramy zwykle wspólnie - mówi Robert Kościecha.

Żużlowiec bydgoskiej Polonii spośród dań wigilijnych preferuje ryby. - Gotować nie potrafię, wiec do kuchni nie wchodzę. Moim zadaniem przed świętami jest posprzątanie swoich kącików czyli głównie garażu. Do sprzątania domu i przygotowywania potraw się nie wtrącam. Podstawowym daniem na wigilijnym stole będzie zupa śledziowa. Nie może zabraknąć także karpia. Zawsze mamy na święta różnego rodzaju ciasta, makowce, ale ja szczerze mówiąc nie przepadam za nimi, wolę zjeść więcej rybki.

Robert Kościecha uważa, że zasłużył na gwiazdowy prezent. - Mamy zamówionego Gwiazdora. Wierzę, że do nas przyjdzie. Moja córka ma 5 lat i dla niej to z pewnością będzie spore przeżycie. Ja sam nie pamiętam już kiedy dowiedziałem się, że prezenty przygotowują rodzice a nie Gwiazdor. Kiedyś wyglądało to inaczej niż teraz. Dzieci mają teraz dostęp do Internetu i szybciej dowiadują się o pewnych sprawach. Mimo wszystko lubię świąteczne tradycje. W tym roku byłem naprawdę grzeczny więc Gwiazdor nie powinien o mnie zapomnieć.

Komentarze (0)