Ciągle jest do czego dążyć - rozmowa z Piotrem Świderskim, zawodnikiem Lotosu Wybrzeża

Piotr Świderski ma być jednym z kluczowych zawodników Lotosu Wybrzeża Gdańsk w zbliżającym się sezonie. 14 zawodnik Speedway Ekstraligi w minionych rozgrywkach opowiada o kulisach przenosin nad morze i o swojej kontuzji.

Michał Gałęzewski: Podpisałeś kontrakt w Gdańsku. Jak do tego doszło? Kiedy miały miejsce twoje pierwsze rozmowy z Wybrzeżem?

Piotr Świderski: Nie pamiętam kiedy były pierwsze rozmowy. Tak naprawdę losy mojego kontraktu w Gdańsku decydowały się do ostatniej chwili. Wahałem się i czekałem co się będzie działo we Wrocławiu. Zdecydowałem tak, jak zdecydowałem i mam nadzieję, że będę miał dobry sezon i wrócę po kontuzji w bardzo dobrej formie - przynajmniej takiej, jaką prezentowałem w ubiegłym roku. Liczę, że koledzy z mojej nowej drużyny też będą mieli lepsze lata w speedwayu i to zaowocuje dobrą pozycją w tabeli.

Nigdy wcześniej nie byłeś 14 zawodnikiem w Ekstralidze. Gdybyś to powtórzył, to chyba wszyscy w Gdańsku by się cieszyli.

- Zeszłoroczny wynik jest naprawdę zadowalający, ale czternasty to nie pierwszy. Ciągle jest do czego dążyć. Na pewno nie spocznę na laurach i będę chciał zdobywać tyle samo, bądź więcej punktów w przyszłym sezonie.

Co sądzisz o gdańskim torze? Wielu zawodników ma z nim problemy szczególnie, jak na co dzień nie jeżdżą w Wybrzeżu…

- W ostatnich dwóch latach nie startowałem w Gdańsku, jednak moje wcześniejsze starty na tym torze wspominam dobrze. Zarówno trener, jak i szefostwo klubu z pewnością prześledzili moje wyniki w Gdańsku i stąd też mój kontrakt. Zgodzę się jednak z tym, że to specyficzny tor zarówno pod względem nawierzchni, jak i geometrii i nie każdy tutaj dobrze punktuje.

Na twoją decyzję miała wpływ osoba Stanisława Chomskiego? Pamiętając z przeszłości, potrafi on zarówno wyciągnąć zawodnika z dołka, jak i oszlifować jego talent.

- Nie trzeba tutaj przypominać i wymieniać wszystkich zasług tego trenera. Przez całą swoją karierę trenerską był on doceniany i na pewno nie było to bez znaczenia w kontekście mojego kontraktu w Gdańsku. Liczę na owocną współpracę zarówno z klubem, jak i z nim. Myślę, że tak właśnie będzie i za tym pójdą wyniki.

Pod koniec ubiegłego sezonu doznałeś kontuzji i nie masz takiego komfortu w zimie, jak inni zawodnicy. Jak będziesz się przygotowywał do sezonu?

- Myślę, że okres przygotowawczy uda mi się przepracować dobrze. Jestem jeszcze na etapie rehabilitacji, a w grudniu większość zawodników zaczyna okres przygotowawczy. Jednak już wcześniej podkreślałem w wywiadach, że rehabilitacja to nie jest leżenie, tylko mnóstwo ćwiczeń - na przykład siłowych - które przygotowują każdego zawodnika. Nie stracę na tym i wierzę w to, że będę gotowy do sezonu tak, jak bym od siebie oczekiwał.

Kibice z Wrocławia i z Gdańska od lat ze sobą sympatyzują, więc fani Sparty powinni ci chyba wybaczyć odejście do Lotosu Wybrzeża.

- Bardzo żal mi kibiców, bo naprawdę czułem się znakomicie we Wrocławiu i zawsze można było liczyć na doping. Doceniam to i o tym nie zapomnę. Mam nadzieję, że ci kibice dalej będą ze mną i pozostaną między nami pozytywne relacje.

W jednym z wywiadów mówiłeś, że chcesz się przenieść do zespołu nie walczącego tylko o utrzymanie, ale i o coś więcej. Czy w tym zestawieniu właśnie taki będzie Lotos Wybrzeże?

- Jest to zespół z kategorii nieobliczalnych. Mamy naprawdę duży potencjał, gdyż w drużynie są ambitni zawodnicy z charakterem, walczący od początku do końca. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy beniaminkiem. Przy trenerze Chomskim może to zadziałać. Będziemy walczyli o coś więcej, niż o utrzymanie w tabeli na koniec sezonu.

Z poprzedniego składu pozostał jedynie Jonasson i juniorzy. Nie będzie problemem fakt, że ważny dla trenera Chomskiego tzw. "team spirit" będzie trzeba budować od nowa?

- Startuję na żużlowych torach już nie pierwszy rok. Jeżdżę kilka sezonów w Szwecji i w Anglii, a tych zawodników spotyka się na co dzień. Z niektórymi jeździłem w jednej drużynie, na przykład z Nickim dwa lata w Szwecji. Znamy się przez wiele lat i nie będzie trzeba długiego okresu czasu, żeby klimat drużyny załapał. Mamy wspólny obóz przed sezonem i ten czas wykorzystamy na bliższe poznanie się i team spirit.

Jak rozwiążesz logistycznie przeprowadzkę do Gdańska?

- Wychodzę w przód z myślami. Podpisałem kontrakt w Szwecji i zamierzam to samo uczynić w Anglii. W związku z tym będę w ciągłej podróży podczas sezonu. Jest opcja bazy w Gdańsku i pewnie będę miał dwie bazy - jedną w Rawiczu, gdzie mam mieszkanie i właśnie w Gdańsku, aby podróży było jak najmniej.

Źródło artykułu: