Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Jepsen Jensen uzupełnieniem drużyny

Stal Gorzów nadal nie zakontraktowała pełnego składu na przyszły sezon. Wszystko wskazuje jednak na to, że zwycięży - jak to określił prezes Komarnicki - opcja silnego Polaka i słabszego obcokrajowca.

O sile Stali Gorzów w przyszłym sezonie będą decydowali Tomasz Gollob, Matej Zagar, Niels Kristian Iversen i Bartosz Zmarzlik. Do tej czwórki zawodników ma dołączyć jeszcze dwóch seniorów. Nie jest wykluczone, że przy ustalaniu składu będzie brany pod uwagę również Artur Mroczka. Kto uzupełni skład Stali? - Cały czas podtrzymuję, że opcje są dwie. Albo silny Polak i słabszy obcokrajowiec, albo silny obcokrajowiec i słabszy Polak - mówi dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.

Wszystko wskazuje na to, że zwycięży opcja silnego Polaka i słabszego obcokrajowca. Choć nie brakuje głosów, że warunki kontraktu z klubem ustalił już Krzysztof Kasprzak, to prezes Komarnicki oficjalnie zaprzecza tym doniesieniom. Nie ukrywa jednak, że chciałby mieć tego zawodnika w składzie. Uzupełnieniem drużyny ma być Michael Jepsen Jensen. - Tomek Gollob mnie cały czas namawia na zatrudnienie Krzysztofa Kasprzaka. Bierze również na siebie odpowiedzialność za jego chimeryczną jazdę. Uważa, że nie będzie on gorszy od Pedersena, a ja się z opinią Tomka liczę. Jesteśmy po wstępnych, niezobowiązujących rozmowach. Liczę, że wszystko uda się ustalić w listopadzie. Nie będziemy płacić nierealnych pieniędzy. Lata doświadczeń są najlepszą nauczką w tym zakresie. Bardzo chciałbym również mieć w składzie Michaela Jepsena Jensena. Z tymi zawodnikami w składzie stać byłoby nas na dobry wynik. A cel jak zwykle jest jeden - mistrzostwo Polski - wyjaśnił Komarnicki.

Drużyna złożona z Golloba, Zagara, Iversena, Kasprzaka, Jensena i Zmarzlika miałaby KSM 40,69, czyli nie przekroczyłaby górnego limitu. Nie jest jednak wykluczone, że Stal powróci do rozmów z Nicki Pedersenem gdyby okazało się, że BSI zdecyduje się na przyznanie większej liczby pojedynczych dzikich kart na poszczególne turnieje. Wówczas skład Stali przekroczyłby górny KSM, ale byłoby to możliwe, bo gorzowianie przystąpiliby do rozgrywek w niezmienionym składzie. Czy prezes Stali rozważa możliwość powrotu do rozmów z Nicki Pedersenem w sytuacji, gdyby BSI zdecydowało się na przyznanie zawodnikom większej liczby dzikich kart w ramach obejścia przepisów wprowadzonych w Speedway Ekstralidze? - Jeżeli BSI zdecyduje się na taki krok, to ja będę za tym, aby zawodnicy z Grand Prix startowali tylko w Ekstralidze. Czas naiwności już minął. Niby dlaczego Polacy mają utrzymywać cykl Grand Prix? Czas najwyższy, żeby oni z tych dużych pieniędzy zaczęli dobrze opłacać zawodników - zakończył Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: