Prezes Włókniarza Częstochowa jest bardzo zadowolony z postawy Grigorija Łaguty w tegorocznych rozgrywkach Speedway Ekstraligi. Nic dziwnego, że chce również budować skład na przyszłoroczny sezon w oparciu o tego zawodnika. Poczynił już nawet pierwsze kroki, aby zatrzymać Rosjanina w swoim klubie. - Póki co rozmawiałem z Grigorijem krótko. Chce zostać w Częstochowie. To nie jest jednak tak, że od razu podejmie decyzję odnośnie przyszłego sezonu - powiedział dla SportoweFakty.pl Marian Maślanka.
Łaguta spodziewa się propozycji stałej dzikiej karty w cyklu Grand Prix. To jednak nie skomplikuje rozmów z Włókniarzem. - Rozmawiałem z Grigorijem również na ten temat. Formalnie żadnej propozycji jeszcze nie otrzymał. Spodziewa się jednak, że dostanie ofertę startów w Grand Prix z dziką kartą. To w niczym nam nie przeszkodzi. Chcemy wokół niego budować skład i w ten sposób wyczerpalibyśmy jedynie limit zawodnika z cyklu Grand Prix. Grigorij świetnie się w Częstochowie przyjął. Doskonale motywuje zespół do walki - wyjaśnił Maślanka.
Prezes Włókniarza zaznaczył, że jest zadowolony z postawy całej drużyny i sztabu szkoleniowego. Nikogo nie przekreśla w perspektywie startów w przyszłym sezonie. - Na razie każdy z nich ma szanse. Skrupulatnie liczymy KSM, żeby nie mieć z tym problemów w przyszłym sezonie. Nikogo nie wykluczam. To co pokazali w ostatnim meczu potwierdza, że są zmobilizowani i chcą startować we Włókniarzu. Dlatego nikogo nie wykluczam. KSM mają generalnie wszyscy wyższy, więc widać progres wyników. Zresztą waleczna postawa drużyny jest dla wielu zaskoczeniem. Również z pracy sztabu szkoleniowego jesteśmy zainteresowani. Także Tai Woffinden będzie brany pod uwagę przy ustalaniu przyszłorocznego składu - zakończył Marian Maślanka.