Jedzie się tak, na ile przeciwnik pozwala- wypowiedzi po meczu PGE Marma Rzeszów - Stelmet Falubaz Zielona Góra

PGE Marma Rzeszów została rozgromiona na własnym torze przez zespół Stelmetu Falubaz Zielona Góra w stosunku 31:59. Co po spotkaniu powiedzieli jego główni aktorzy?

Dawid Lampart (PGE Marma Rzeszów): Jeśli chodzi o moją osobę to coś tam ruszyło w dobrą stronę, ale do perfekcji sporo brakuje. Myślałem, że czwarte pole będzie bardziej korzystne, dlatego prosiłem trenera, żeby wystawiał mnie właśnie z tamtego miejsca. Tor w Rzeszowie chyba dla wszystkich jest zagadką, dlatego że nawierzchni, która była dosypana dwa lata temu, po prostu już nie ma. To nie jest wina ani trenera, ani nikogo innego, tylko po prostu nawierzchnia za każdym razem jest inna. Nieważne jak się go przygotuje, nieważne jak się będzie go robić - zawsze wyjdzie inny.

Grzegorz Zengota (Stelemet Falubaz Zielona Góra): Wejście do półfinału wcale nie jest jeszcze takie pewne, bowiem musimy wygrać spotkanie rewanżowe w Zielonej Górze. Na ten moment musimy skupić się na meczu, które odbędzie się na naszym torze za tydzień. Kluczem do zwycięstwa okazały się wyrównane zdobycze wszystkich zawodników. Tak naprawdę każdy wygrywał wyścigi, przywożąc do mety cenne punkty i stąd taki wynik. Tracę jeszcze sporo punktów na dystansie, gdyż wciąż odczuwam skutki kontuzji, która mi się przytrafiła na początku sezonu. Muszę nad tym popracować, żeby takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości.

Rafał Dobrucki (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Bardzo cieszymy się z dzisiejszej wygranej, tym bardziej z tak wysokiej. Cieszy nas również metamorfoza Jonasa (Davidssona dop.red.), a także dobra forma Grześka Zengoty. Wszystkie te fakty dobrze rokują na przyszłość. Dzisiaj zwyciężyła drużyna, która ma dobrych liderów i mniej dziur w składzie. Dlaczego rzeszowianie tak wysoko przegrali? Kwestia przeciwnika - jedzie się tak, na ile rywal pozwala. Z moim zdrowiem jest coraz lepiej - raz są większe postępy, a raz mniejsze, jednak wszystko zmierza w dobrą stronę.

Kacper Rogowski (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Starałem się pojechać jak najlepiej, jednak przez moje błędy nie dowiozłem dobrej ilości punktów, które powinienem dowieźć. Nie jestem zadowolony z tych zawodów w moim wykonaniu. Ważne, że drużyna wygrała. W czwartym biegu chciałem puścić pana Piotra (Protasiewicza dop.red.), bo wiedziałem, że jest szybszy, a zrobiłem to tak, że jeszcze wyprzedził mnie Dawid Lampart. W moim trzecim starcie to mój ewidentny błąd, gdyż wjechałem w dziurę, podniosło mi koło, no i skończyłem na bandzie.

Marek Cieślak (trener Stelmetu Falubaz Zielona Góra): Byliśmy bardzo dobrze przygotowani sprzętowo do tego meczu, mocno skoncentrowani. Trzeba podkreślić, że mamy w drużynie bardzo mocnych liderów, bo i Greg (Hancock dop.red.), Andreas (Jonsson dop.red.) czy Piotrek (Protasiewicz dop.red.) pojechali fenomenalnie, wypełniając swoje zadania w 100 procentach. Doszła do tego bardzo dobra dyspozycja Jonasa Davidssona, a także juniorów. Z meczu na mecz rozkręca się Grzesiek Zengota. Wszystko to złożyło się na końcowy sukces. Jeśli wszyscy dobrze jadą to jest mi obojętne na kogo trafimy w półfinale. Chcąc być mistrzem trzeba wygrać wszystkie mecze, bez żadnych kalkulacji. Przed nami długa droga, ale chcemy wywalczyć złoto.

Patryk Dudek, zawodnik Stelmetu Falubaz Zielona Góra odmówił pomeczowego komentarza.

Komentarze (0)