Mirosław Kowalik: Nastawmy się na baraż!

O godzinie 19.00 w Lesznie rozpocznie się półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Jak szanse polskiej reprezentacji i pozostałych zespołów ocenia Mirosław Kowalik?

W tym artykule dowiesz się o:

- Nastawmy się na baraż! - śmiało deklaruje Mirosław Kowalik. - Gorąco kibicuję polskiej reprezentacji i chciałbym, żeby znalazła się w finale. Uważam jednak, że lepiej byłoby, gdybyśmy pojechali w barażu. To pozwoliłoby naszym zawodnikom na odpowiednie zapoznanie się z torem i dostosowanie sprzętu do warunków torowych - zdradził swoją teorię były trener PSŻ Milion Team Poznań i reprezentacji Polski.

Kowalik uważa, że Polaków stać na zwycięstwo. - Rozwiązanie o którym wspomniałem, jest moim zdaniem optymalne. Nie można jednak kalkulować i jeżeli pojawi się okazja do zwycięstwa to trzeba będzie ją wykorzystać. Nie powiem niczego odkrywczego, jeżeli za faworytów półfinału uznam Polskę i Australię. Ze względu na tor większe szanse mają nasi reprezentanci, jednak Australia prezentuje się porównywalnie. O awansie z pierwszego miejsca mogą zadecydować niuanse, takie jak dyspozycja dnia czy defekty - ocenił szanse Polaków dla SportoweFakty.pl Mirosław Kowalik.

Były trener reprezentacji Polski nie daje większych szans pozostałym uczestnikom imprezy. - Z całym szacunkiem dla Rosjan, nie powinni oni stanowić zagrożenia dla Polaków i Australijczyków. Jest Emil Sajfutdinov, ale jeden zawodnik w moim odczuciu nie będzie mógł przeszkodzić jednej czy drugiej drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Pozostali zawodnicy to niestety nie ta półka co Crump, Sullivan i Adams w Australii oraz Gollob, Holta i Hampel w Polsce. Dla Węgrów, mimo wzmocnienia składu Matejem Ferjanem prawdopodobnie przypadnie rola statystów, ale niczego nie można przesądzać bo jest to tylko sport - dodał Kowalki.

Przed zawodami zapowiadane są opady deszczy. W jaki sposób wpłynie to na przygotowanie toru i dla kogo będzie on większym sprzymierzeńcem? - Myślę, że Polacy nie lubią za bardzo trudnych warunków torowych. Z drugiej strony między innymi Ryan Sullivan podczas ostatniego meczu w Lesznie pokazał, że również nie są one dla niego ulubione. Szanse wydają się być wyrównane. Myślę, że dla naszej reprezentacji korzystniejsza byłaby sytuacja, gdyby nie miały miejsce opady deszczu - zakończył Mirosław Kowalik.

Źródło artykułu: