Chcieliśmy dzisiaj wygrać - wypowiedzi po meczu w Zielonej Górze

- Chcieliśmy dzisiaj wygrać, dlatego nie powiem, że jestem szczęśliwy - podsumował niedzielny mecz trener Marek Cieślak, który komplementował na konferencji prasowej Macieja Janowskiego, zdobywcę 9 pkt.

Marek Cieślak: Trzy punkty to na pewno nie jeden punkt. Chcieliśmy dzisiaj wygrać, dlatego nie powiem, że jestem szczęśliwy. Po prostu przegraliśmy, gratuluję gospodarzom. Jeden punkt też jest dobry, ale nie wtedy gdy się ma na koncie pięć punktów. Zawodnicy jechali nierówno. Mariusz Węgrzyk zrobił tylko jeden punkt. Jason też nie miał dzisiaj stuprocentowego dnia, też się motał ze sprzętem. Każdy coś tam zawalił, jedynie Maciej dzisiaj ustrzelił wszystkich i w mojej ocenie jest bohaterem w drużynie.

Maciej Janowski: Był to jeden z moich najlepszych występów w Ekstralidze. W Ekstralidze robi się ciężko punkty, nikt ich tutaj nie oddaje. Zabrakło może trochę szczęścia. Był defekt i taśma, ale mówi się trudno.

Tomasz Jędrzejak: Miałem defekt łańcucha, który mi odebrał dwa punkty, ale po tym defekcie zmieniłem motocykl i było dużo dużo lepiej. Jeśli zdecydowałbym się od początku na ten motor byłoby na pewno dużo lepiej, ale nie ma co gdybać.

Grzegorz Zengota: Nie było łatwo. Zabrakło w naszej drużynie Rafała Dobruckiego, który na pewno dołożyłby dzisiaj pewne oczka. Ważne, że wygraliśmy, bo teraz nie będziemy już myśleli o barażu, bo myślę, że mamy już szóstkę i nikt nam jej nie zabierze, dam nam to taki luz psychiczny i myślę, że powinno być coraz lepiej a nie coraz gorzej. Było to miłe, że dostałem owacje od publiczności, ponieważ pozostali zawodnicy zostali wygwizdani. Przyszła mi taka myśl, że będą oklaski a po pierwszym biegu zdarzy mi się przyjechać z tyłu – co mi się właśnie zdarzyło i będzie inaczej. Ale tak nie było. Myślę, że kibice będą już teraz mieli coraz więcej okazji do oklasków a do gwizdów i ta atmosfera będzie coraz lepsza. Tor był przygotowany całkiem inaczej niż zwykle, a ja nie miałem okazji potrenować, bo to startowałem w Bydgoszczy, to w Rzeszowie. Spodziewaliśmy się, że będzie dobrze, ale pierwsze biegi pokazały, że było inaczej. Potem zmieniłem motocykl i było trochę lepiej, ale tak naprawdę byłem spasowany dopiero na ostatni bieg, co było widać, bo w końcu wyjechałem ze startu i na trasie było w miarę dobrze. Szkoda, że był to dopiero ostatni bieg a nie pierwszy albo drugi. Wtedy tych punktów byłoby dużo więcej i byłoby lepiej.

Daniel Jeleniewski: Mogłem zdobyć trochę więcej punktów dzisiaj, ale miałem ogromne problemy ze startami, po za tym jednym, która wygrałem z pierwszego pola. Zmieniałem wiele rzeczy w motocyklu, ale cały czas było tak samo – słabo ze startu. Mogłem coś tam wywalczyć na trasie. Nie wiem co się dzieje. Trudno mi powiedzieć, czego zabrakło nam do zwycięstwa. Na pewno daliśmy z siebie wszystko, zarówno ja jak i koledzy. Tutejsza drużyna też chciała wygrać te zawody i jechała dobrze. Starali się wygrywać i tak się stało. Przegraliśmy te zawody, ale cieszymy się z tego punktu bonusowego. Przyjechaliśmy tutaj, żeby wygrać. Jeździmy wszędzie, aby wygrywać. Zrobiliśmy tutaj to minimum w postaci bonusa i coś zawsze jest. Myślę, że załapiemy się do pierwszej szóstki.

Komentarze (0)