Andreas Jonsson jest od wielu lat uznawany za niespełnioną nadzieję szwedzkiego żużla. Po zakończeniu kariery przez Tony Rickardssona wielu kibiców oczekiwało, że to właśnie Jonnson wypełni po nim lukę i będzie odnosił równie spektakularne sukcesy. Sam zawodnik nie przepada za porównywaniem go z wielokrotnym mistrzem świata.
Od początku tego sezonu Andreas Jonsson prezentuje wysoką formę i niewykluczone, że 2011 będzie jego rokiem. Szwed osiągnął już sportową dojrzałość i czas najwyższy, żeby przełożyło się to na sukces na miarę jego talentu. Jonsson wielokrotnie już udowadniał, że potrafi doskonale jeździć na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Podczas Grand Prix Europy w 2009 roku stanął na najniższym stopniu podium. Czy stać go na powtórzenie tego wyniku? Przekonamy się już w najbliższą sobotę wieczorem.
Andreas Jonsson