Jeżeli można mówić o jakichkolwiek jasnych punktach w ekipie Kolejarza, na słowa pochwały zasługuje jedynie wychowanek Unii Leszno, pochodzący z Kościana, Damian Michalski. Podczas gdy niemocą razili liderzy, ciężar zdobywania punktów przejął na swoje barki siedemnastoletni junior. Zdobywając 10 punktów, aż trzykrotnie meldował się na linii mety jako pierwszy. Powiększenie fantastycznego już dorobku punktowego uniemożliwił mu upadek, który zanotował na wejściu w drugi łuk. Na szczęście obyło się bez jakichkolwiek konsekwencji zdrowotnych dla samego zawodnika, który jako jedyny Niedźwiadek w tym meczu w 100 proc. spełnił przedmeczowe założenia kibiców jak i działaczy z Rawicza.
- Cieszę się bardzo, że już w debiucie udało mi się uzyskać 10 punktów. Sądzę, że jest to całkiem niezły wynik. Podczas pierwszych biegów tor był dobry. W dalszej części zawodów zrobiło się mnóstwo dziur. Z całą pewnością stawał się on coraz cięższy - podsumował zadowolony ze swojej postawy Michalski.
Start w meczu z drużyną z Krakowa umożliwił mu nowy przepis pozwalający na start zawodnika młodzieżowego z innej krajowej ligi w roli gościa. Sam zainteresowany postanowił zdradzić naszemu portalowi kilka szczegółów odnośnie występu w Rawiczu. - Wszystko zaczęło się od Orła Łódź. Miałem wystąpić w meczu z Rybnikiem, jednak decyzją trenera pojechał za mnie Adrian Osmólski. Trafiłem tutaj, by się rozjeździć
Za pośrednictwem naszego portalu zawodnik pragnął podziękować osobom wspierających jego sportowy rozwój. - Chciałbym bardzo podziękować moim mechanikom, Marcinowi oraz panu Tomkowi. Szczególnie dziękuje rodzicom, trenerom oraz doktorowi Misiakowi za pomoc w osiąganiu jak najlepszych wyników