Byliśmy faworytem tych zawodów i wygraliśmy – wypowiedzi po eliminacjach do Młodzieżowych Mistrzostw Polski

W rozegranej w minioną niedzielę w Częstochowie eliminacji do Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych z dwudziestoma czterema punktami wygrała ekipa miejscowego Złomrexu Włókniarza. Do gorzowskiego finału prócz nich awans uzyskali również młodzieżowcy z Rybnika.

Piotr Żyto (trener Złomrexu Włókniarza Częstochowa): Byliśmy faworytem tych zawodów i wygraliśmy. Szczepaniak jest jednym z najlepszych juniorów w Polsce. Dziś rządził i dzielił na częstochowskim owalu. Dobrze spisali się również pozostali. Marcin Piekarski źle dobrał przełożenie w swoim pierwszym biegu. Później szybko to skorygował i było widać efekty. Borys też spisał się świetnie i teraz z optymizmem patrzę na ligę juniorów, która startuje w najbliższym tygodniu. Do Gorzowa na pewno nie pojedziemy jako statyści. Mamy dobrą drużynę i myślę, że będzie dobrze.

Marcin Piekarski (Złomrex Włókniarz Częstochowa>): Podczas dzisiejszych zawodów nie było mojego taty i ciężej mi było się połapać ze sprzętem. Było to widać między innymi w moim pierwszym starcie. Później dokonaliśmy kilku poprawek i byłem już znacznie szybszy. Tutaj chciałbym podziękować Sebastianowi Pydzikowi, który tego dnia pomagał mi w parkingu. Ciężko jest wejść w zawody w połowie, gdy większość zawodników wie jak zmienił się tor. Każdy z nich wie, jakich ma dokonać korekt w swoim motocyklu. Zawodnik jadący od połowy zawodów musi strzelać z dopasowaniem motocykla. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i awansowaliśmy do finału. Do Gorzowa pojedziemy na pewno po medal, a może nawet uda nam się zdobyć złoto.

Mateusz Szczepaniak (Złomrex Włókniarz Częstochowa): Cieszymy się bardzo z awansu. Zawody wygraliśmy pewnie, choć musieliśmy się trochę namęczyć. Niestety nie równe były pola startowe. Drugie i czwarte były bardziej twarde i ciężej było z nich startować. No, ale cóż każdy miał takie same warunki, choć gdy ma się na pierwszym i trzecim polu mocną parę to ciężko z nimi wygrać start. Cel, czyli awans osiągnęliśmy i do Gorzowa na pewno pojedziemy po walczyć o najwyższe cele. Jest to mój ostatni rok w gronie juniorów, więc dobrze by było zakończyć go kilkoma medalami.

Patryk Pawlaszczyk (RKM Rybnik): Celem był awans i to nam się udało. Wygraliśmy wszystkie biegi poza tym jednym, gdzie też prowadziliśmy. Popełniłem błąd na drugim łuku, co od razu wykorzystali rywale. Postawiło mnie na szczycie łuku, a Michał Mitko uderzył w moje tylne koło i o mały włos a by się wywrócił. Na szczęście udało mu się uratować przed upadkiem i nie zaliczył żadnego upadku.

Szymon Kiełbasa (Unia Tarnów): Ze swojego występu jestem dosyć zadowolony. Mogło by być lepiej, ale i tak był to mój najlepszy występ tutaj w Częstochowie. Zawaliłem jednak kilka biegów. Na drugi źle się spasowałem, zaś w biegu z rybniczanami wyszło moje niedoświadczenie. Byłem od nich szybszy, tylko za bardzo trzymałem się krawężnika w pierwszym łuku, przez co szybko spadłem na trzecią pozycję. Gdybym pojechał szerzej pewnie wyszedłbym na pierwszą pozycję.

Marcel Kajzer (Kolejarz Rawicz): W moim pierwszym biegu na ostatnim łuku zatarł mi się silnik na prowadzeniu i do mety dojechałem jako trzeci. W kolejnym biegu również byłem na prowadzeniu, lecz wyszło moje niedoświadczenie na tym torze. Tutaj trzeba jechać znacznie szerzej niż w Rawiczu. Ja za bardzo trzymałem się krawężnika i rywale bez problemów minęli mnie po dużej. Później już było znacznie lepiej. Udało mi się wygrać dwa biegi i jestem z tego zadowolony.

Komentarze (0)