Przypomnijmy, że Paweł Zmarzlik doznał poważnych urazów uda i kręgosłupa wskutek wypadku podczas finału Srebrnego Kasku w Bydgoszczy 12 sierpnia ubiegłego roku.
Rehabilitacja młodzieżowca na szczęście zakończyła się sukcesem i Zmarzlik został dopuszczony przez lekarzy do jazdy na żużlu. - Ostatnio miałem spotkanie z lekarzami, które podsumowało cały okres rehabilitacji. Ze zdjęć rentgenowskich wynika, że wszystko dobrze się zrosło. Wiadomo, że są jeszcze jakieś ubytki, nie ma pełnego zrostu, ale bez obaw mogę zacząć jeździć. Już nie mogę się doczekać, odpalam motory na podwórku, żeby usłyszeć ten głos, poczuć ten zapach. Wiadomo, że po takiej przerwie, a było to pół roku, brakuje tego. To nie pierwsza moja kontuzja, ale mam nadzieję, że ostatnia. Myślę, że nie powinno być żadnych problemów- powiedział Zmarzlik dla Radia RMG.fm.
- Jestem naprawdę bardzo zbudowany, bo nie zakładaliśmy, że Paweł w tak znakomitym stylu dojdzie do pełnej sprawności fizycznej. Dlatego został ten tydzień w Gorzowie, bo przeszedł szereg specjalistycznych badań lekarskich, kompleksowe zdjęcia rentgenowskie kręgosłupa i nogi, do tego tomograf komputerowy i dzisiejsza, ostateczna konsultacja z doktorem Andrzejem Wasilewskim. Uzyskał całkowitą zgodę na uprawianie sportu żużlowego - wyjaśnił trener gorzowskiej Stali, Czesław Czernicki.
Powrót do zdrowia i do sportu Pawła Zmarzlika oznacza, że w nadchodzących Speedway Ekstraligi będzie on mógł utworzyć duet młodzieżowców ze swoim młodszym, acz wielce utalentowanym bratem - Bartoszem.
Źródło: rmg.fm