Grzegorz Zengota: Dopełniliśmy formalności

W czwartek na konferencji prasowej zwołanej w siedzibie Zielonogórskiego Klubu Żużlowego doszło nie tylko do podpisania umowy z Markiem Cieślakiem. Nową roczną umową z Falubazem związał się również Grzegorz Zengota.

- Już jakiś czas temu na konferencji daliśmy sobie z prezesem słowo. Teraz dopełniliśmy formalności i przed świętami mamy już "czystą" głowę. Pewność, że w sezonie 2011 będę reprezentował zielonogórski klub była już wtedy. Brakowało tylko umowy, teraz ona już jest podpisana. Cieszę się, że udało się wszystkiego dopełnić i będę jeździł w Zielonej Górze. Cieszę się również, że dołączył do nas Marek Cieślak, bo dla mnie była to bardzo ważna kwestia, którą śledziłem uważnie. Teraz już trener jest z nami, mimo że jeszcze kilka ostatnich dni było w pewien sposób niepewnych. Sam drżałem i nie miałem pewności, czy trafi do nas. Udało się, Marek Cieślak poprowadzi naszą drużynę. Jestem z tego bardzo zadowolony, bo wiem, że rywalizacja, o której tak dużo się mówi, będzie miała pewne zasady i będzie czysta. Jestem tego niemalże pewien. Z niecierpliwością czekam na sezon. Miejmy nadzieję, że będzie on dla nas bardzo udany i nie gorszy, a nawet dużo lepszy niż ten, który niedawno się skończył. Ostatnio było srebro, mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie złoto. Na pewno bardzo mocno będziemy nad tym pracowali - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Grzegorz Zengota.

Wychowanek klubu spod znaku Myszki Miki jako reprezentant Polski miał już okazję poznać trenerski warsztat Marka Cieślaka. - Współpracowaliśmy już z trenerem w kadrze. Znamy się dość dobrze. Z dotychczasowej współpracy jestem bardzo zadowolony, a teraz jeszcze bardziej się to wszystko pogłębi. Będziemy przecież niemal codziennie pracowali nad pewnymi rzeczami. Mam nadzieję, że trener pomoże mi osiągnąć ten troszeczkę wyższy pułap, o który walczę i bardzo ciężko pracuję. Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się to osiągnąć i razem zdobędziemy dużo więcej punktów niż dotychczas - przyznał "Zengi".

Zadowolony z zatrzymania w klubie swojego wychowanka był prezes ZKŻ SSA, Robert Dowhan. - To była tylko formalność. Chcemy skompletować skład, daliśmy sobie z Grzegorzem słowo i nie ma mowy, żeby były od tego jakiekolwiek odstępstwa. Mamy już rozwiązany kontrakt ze Stowarzyszeniem i gotowy ze Sportową Spółką Akcyjną. Chciałbym to sfinalizować, podpisać i odesłać do centrali, a Grzegorzowi życzyć dobrego roku, udanych przygotowań i wszystkiego dobrego na święta, żeby nie martwił się już kontraktem i rzeczami w nim zapisanymi, bo to zawsze gdzieś po głowie chodzi - zaznaczył włodarz klubu.

Komentarze (0)