Wojciech Ogonowski: Mijającego sezonu nie możesz zaliczyć do udanego. W polskiej lidze odjechałeś zaledwie jeden mecz, a w duńskiej, gdzie zmieniłeś klub na Holsted tylko dwa. Co się stało?
Krister Jacobsen: Przeprowadziłem kilka eksperymentów w moim sprzęcie, które okazały się ogromnym błędem. Później w dość krótkim odstępie czasu odniosłem trzy kontuzje. Myślę, że te aspekty miały największy wpływ na to, że ze sezon był nieudany i dużo gorszy od poprzedniego.
Do końca sezonu zostało jeszcze parę imprez, głównie towarzyskich. Zamierzasz gdzieś wystartować, czy zakończyłeś już starty w tym roku?
- Myślę, że w tym roku już nigdzie się nie pokażę. Powoli skupiam się na następnym sezonie i zaczynam przygotowania do niego. Muszę się postarać, żeby był lepszy od obecnego.
Masz jakiś pomysł co zrobić, żeby odzyskać formę, którą prezentowałeś choćby w 2009 roku?
- Bardzo poważnie myślę o przyszłym roku. Błędy i przyczyny zlokalizowaliśmy wspólnie w teamie, więc wiemy co trzeba zrobić. Czasami dobrze jest cofnąć się dwa kroki, żeby później wykonać trzy do przodu. Wróciliśmy do poprzednich rozwiązań sprzętowych i w tej kwestii wszystko jest w jak najlepszym porządku. Z kilku startów w Division 1 byłem bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę tak usatysfakcjonowany po każdych zawodach.
Jak już wspomniałem, w Polsce w barwach klubu z Krosna odjechałeś jeden mecz. W związku z tym będziesz szukał nowego pracodawcy, czy mimo wszystko rozważasz pozostanie na Podkarpaciu?
- Jestem wolnym zawodnikiem i na pewno rozważę każdą propozycję. W tej chwili ciężko jest mówić o czymkolwiek. Kluby borykają się też z różnymi problemami i jeszcze nie wiadomo jak to wszystko się potoczy.
Kiedy przed rokiem rozmawialiśmy mówiłeś, że priorytetem będzie dla ciebie Polska i Dania oraz, że pracujesz nad kontraktem w Szwecji. Może warto rozważyć inne opcje? Czechy, Niemcy albo powrót na Wyspy?
- Myślę, że zostanę przy Polsce, Danii i Szwecji. Jeśli wyniki będą satysfakcjonujące, a mocno wierzę, że tak właśnie będzie, to te trzy ligi gwarantują mi wystarczającą ilość startów.
Tak w ogóle jak myślisz, co było głównym powodem słabej postawy Wilków w tym roku? Na papierze zespół wyglądał przecież mocno. Ty i Kenneth Hansen mieliście za sobą dobry sezon, doszło kilku doświadczonych zawodników jak Paweł Staszek czy Mads Korneliussen, ale i tak zabrakło spodziewanego wyniku.
- Wszyscy wiemy jak wiele szkód wyrządziła w Polsce powódź, która dotknęła też Krosno i okolice oraz katastrofa samolotu prezydenckiego i żałoba. Te dwa wydarzenia miały bezpośredni wpływ na to, że terminarz wywrócił się do góry nogami, a KSM na początku sezonu rozegrał cztery mecze pod rząd na wyjeździe. Przy okazji chciałbym pozdrowić krośnieńskich kibiców oraz działaczy.
W Polsce postanowiono wprowadzić nowy, rewolucyjny regulamin finansowy. Miałeś okazję zapoznać się z nim? Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
- Regulamin jest iście rewolucyjny. Ja udając się do Krosna i z powrotem pokonuje ok 3000 km. a przez nowy regulamin wszystkie koszty podróży będą musiał pokryć ze swojej kieszeni. Nie jest to według mnie dobre rozwiązanie, a już na pewno nieopłacalne dla mnie.
A co sądzisz o nowych tłumikach, które również mają obowiązywać od przyszłego roku? Miałeś przez ten sezon okazję zapoznać się już nimi?
- Tak, miałem okazję zapoznać się z nimi i podzielam zdanie większości zawodników. Tłumiki są bardzo niebezpiecznie i wymagają dopracowania.
Mało w tym roku startowałeś, miałeś w związku z tym jakieś inne zajęcie? Pracowałeś, uczyłeś się?
- Przede wszystkim leczyłem urazy i pracowałem przy sprzęcie, trochę czasu mi to zajęło, a w związku z tym zajęć mi na pewno nie brakowało.