W wyniku tego zdarzenia zawodnik nabawił się m.in. złamania obojczyka. - Nieszczęśliwie zakończyłem sezon, cały czas walczę z bólem - powiedział
- Z samego wypadku niczego nie pamiętam, tak samo jak i z pierwszego biegu, w którym startowałem. Miałem okazję obejrzeć całą sytuację na nagraniu DVD, gdzie widać było jak zbyt mocno pociągnęło mój motocykl przy próbie ataku po zewnętrznej i z impetem uderzyłem o tor lewą stroną ciała. Prócz złamanego obojczyka jestem silnie poobijany, do tego doszło też wstrząśnienie mózgu. Cały czas dokucza mi ból. Pocieszeniem jest to, że sezon już się kończy, więc będę mógł sobie pozwolić na spokojne zaleczenie urazów. W innym razie robiłbym wszystko, żeby jak najszybciej wrócić na tor - wyjaśnił Burza.
Pomijając kwestię kontuzji, dla żużlowca Orła był to całkiem udany sezon. Nie ustrzegł się on co prawda kilku słabszych występów, jednak w zdecydowanej większości spotkań "Stanley" był silnym punktem swojej drużyny. Szczególnie na własnym torze prezentował nie tylko skuteczną, ale i niezwykle widowiskową jazdę. - W tym sezonie miałem kłopoty z szybkim wyjściem spod taśmy. Trudno mi było dociec, czy przyczyna tego tkwiła w motocyklu czy we mnie. Słabsze starty zmuszały mnie do walki na dystansie i rzeczywiście czasem udawało mi się narobić na torze trochę zamieszania, ku uciesze naszych kibiców. W poprzednim roku miałem wyższą średnią biegową, byłem liderem drużyny. Teraz jednak mieliśmy naprawdę dobry, wyrównany skład, przez co ciężar zdobywania punktów rozkładał się na całą drużynę. Ogólnie jestem zadowolony ze swojej postawy w przekroju całych rozgrywek. Wszystko postawiłem na jeden cel, jakim był awans Orła do I ligi. Z tego powodu zrezygnowałem z jazdy w Anglii, chciałem skoncentrować się przede wszystkim na startach w polskiej lidze. Cieszę się, że jestem w tej drużynie i że mogłem pomóc zrealizować wyznaczone zadanie - w ten sposób zawodnik podsumował mijający sezon.
Zapytany o swoje plany na przyszłość odparł: - Na pewno chciałbym zostać w Łodzi i powalczyć z Orłem w wyższej lidze. Widzę jaką pracę wykonuje prezes Skrzydlewski, jak zależy mu, aby budować tutaj żużel na wysokim poziomie i ze swojej strony chciałbym dalej w tym uczestniczyć. Poza tym kilka lat temu startowałem w Ekstralidze, stąd ostatni czas spędzony w najniższej klasie rozgrywkowej budził we mnie pewien niedosyt - zakończył Burza.