Krzysztof Buczkowski: Sezon zaliczam do udanych

Krzysztof Buczkowski był bohaterem niedzielnego turnieju o Puchar Prezydenta Grudziądza. "Buczek" zgarnął łącznie trzy puchary: za zwycięstwo w zawodach par, wygraną w biegu memoriałowym Roberta Dadosa i dla najlepszego zawodnika dnia.

Wychowanek grudziądzkiego klubu wygrał turniej wraz z Andriejem Kudriaszowem. "Buczek" zdobył 14 punktów, natomiast Rosjanin dorzucił 4 "oczka". Jak zawodnik komentował swój występ? - Poza pierwszym startem, w którym jechałem na swoim pierwszym motocyklu przegrałem start i ciężko było już wyprzedzić Pawła (Staszka - dop. red), było dobrze. Kolejne wyścigi przejechałem już na drugim motocyklu, ponieważ pierwszy użyczyłem Kamilowi Brzozowskiemu i jak się okazało był on lepszy niż pierwszy, bo wygrałem do końca wszystkie biegi. Uważam, że były to dobre zawody w moim wykonaniu, fajnie było się pościgać - mówił kapitan drużyny GTŻ

Najwięcej problemów 24-letniemu zawodnikowi sprawił Paweł Staszek. "Stachu" jako jedyny pokonał krajowego lidera grudziądzkiego klubu, a w wyścigu memoriałowym do powtórzenia tego wyczynu zabrakło mu kilkunastu metrów. - W biegu memoriałowym nie było łatwo. Paweł to uznana marka w Grudziądzu, dobry żużlowiec i cieszę się, że wygrałem ten bieg, jak również całe zawody par - stwierdził Krzysztof Buczkowski.

Sezon 2011 powoli dobiega końca, jednak grudziądzanin planuje jeszcze co najmniej trzy występy. - Na chwilę obecną czekają mnie jeszcze dwa mecze w Anglii oraz zawody 17 października w Toruniu, gdzie odbędzie się turniej pożegnalny Jacka Krzyżaniaka - informuje "Buczek".

Jak sam zawodnik podsumuje mijające rozgrywki w swoim wykonaniu? - Sezon ogólnie zaliczam do udanych. Był on pod względem indywidualnym lepszy niż poprzedni. Awansowałem do światowych eliminacji Grand Prix, jak i finału IMP i mogę być z tego powodu zadowolony. Jeśli chodzi o drużynę, to szkoda, że z GTŻ-em nie udało się awansować do pierwszej czwórki, bo taki był nasz cel, Myślę jednak, że w lidze także pokazałem się kibicom z dobrej strony i zdobycz punktowa we większości meczów była satysfakcjonująca - twierdzi Buczkowski.

Ten rok był także pierwszym poważnym jeśli chodzi o starty na Wyspach Brytyjskich. Buczkowski oprócz występów w barwach Peterborough Panthers zaliczył także kilka spotkań w szwedzkiej Elitserien. - W Anglii jeździło mi się dobrze, w Szwecji odjechałem cztery spotkania, gdzie początkowo nie miałem startować, więc podsumowując był to z kilkoma wyjątkami udany sezon na zagranicznych torach - dodaje były zawodnik bydgoskiej Polonii.

Kibiców w Grudziądzu ciekawi zapewne jak wygląda sprawa ze spłatą zadłużenia. W tym tygodniu odbędą się pierwsze rozmowy na ten temat zarządu z zawodnikami. - Jeśli chodzi o zaległości finansowe, to na razie nic jeszcze nie zostało spłacone. W tygodniu ma dojść do rozmów z klubem i liczymy wszyscy, nie tylko ja, że jakaś część zostanie już nam spłacona - twierdzi "Buczek". Czy wobec tego zawodnik rozważa zmianę klubu? - Obecnie mam ważny z kontrakt z klubem jeszcze rok i mam nadzieję, że zostanę, bo na razie nigdzie się nie wybieram - kończy sympatyczny zawodnik GTŻ-u.

Komentarze (0)