Nie ma telewizji, będą zawody? - zapowiedź finału Indywidualnych Mistrzostw Europy w Tarnowie

W cieniu przedostatniej, tegorocznej rundy Grand Prix odbędzie się finał Indywidualnych Mistrzostw Europy w Tarnowie. I choć wszystkie oczy będą skierowane na Terenzano, to całkiem smaczną przystawką do dania głównego mogą być właśnie tarnowskie zawody. Zwłaszcza, że prognozy (na szczęście tylko pogodowe) na to, że Tomasz Gollob zdobędzie już w sobotę tytuł IMŚ nie są duże. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w "Jaskółczym Gnieździe" nie sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka. Dlaczego? Ano dlatego, że przy drugiej okazji do małopolskiego miasta nie zawita już telewizja, która była gwarantem załamania pogodowego nad stadionem Tauron Azotów w tym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotni finał IME będzie dziesiątym w historii, a drugim rozgrywanym w Polsce. Z polskiej strony koronę czempiona Starego Kontynentu zakładało jak dotąd dwóch jeźdźców. Pierwszy szlaki przetarł Krzysztof Kasprzak, który w sezonie 2003 zdobył tytuł jako 19-letnia nadzieja naszego żużla. Cztery lata temu natomiast triumf w węgierskim Miszkolcu święcił Krzysztof Jabłoński. Mało kto jednak pamięta pierwsze zawody finałowe, które rozegrano w egzotycznej jak na tę dyscyplinę sportu Belgii. Historycznym zwycięzcą IME na torze w Heusden-Zolder został Czech Bohumil Brhel, obecnie tuner zajmujący się silnikami m.in. Filipa Sitery czy Funny-Teamu, w skład którego wchodzą jeźdźcy Speedway Wandy Kraków - Andriej Kudriaszow i Grzegorz Stróżyk.

Na kartach historii próżno jak dotąd szukać gwiazd ze światowej czołówki wśród medalistów. Te największe to prawdopodobnie obecni stali uczestnicy cyklu Grand Prix Magnus Zetterstroem i Hans Andersen. Nie można zapomnieć także o solidnych jeźdźcach z Bałkanów w osobach Mateja Zagara czy Juricy Pavlica.

Obecnie jednak na listach startowych turnieju finałowego liczebnie przeważają zawodnicy ze Wschodu. Tych w Tarnowie zamelduje się aż pięcioro. Do tego dochodzą nasi południowi sąsiedzi. Wśród nich Ales Dryml, najbardziej niepocieszony zawodnik odwołanego turnieju z 4 września. Po niepełnych dwóch seriach miał bowiem na swoim koncie komplet sześciu "oczek" i znakomitą sytuację wyjściową jeśli np. zawody udałoby się "dociągnąć" do trzeciej rundy.

Niestety im dalej szliśmy w głąb zawodów tym deszcz jeszcze bardziej dawał znać o sobie. Czary goryczy przelał upadek w szóstej gonitwie Renata Gafurowa. Rosjanin wstał co prawda o własnych siłach, ale przerwa spowodowana tym faktem doprowadziła do tego, że mościcki owal zamienił się w czarną maź. Zmoknięci kibice także niezbyt chętnie czekali na wznowienie finału, dając swoją dezaprobatę tym wydarzeniom wychodząc ze stadionu.

Z przełożenia IME najbardziej zadowoleni byli Polacy reprezentujący tarnowski klub. Dorobek Szymona Kiełbasy wzbogacały tylko dwa punkty. Sebastian Ułamek natomiast po piątkowym treningu, na którym osiągał rewelacyjne czasy nabawił się problemów z żołądkiem. Podczas pierwszego terminu w miejsce kapitana Tauron Azotów pojechał jeszcze (bez sukcesów) Czech Jan Jaros. Z tego jednak względu, że nie rozegrano dwunastu biegów, zawody uznano za nieodbyte, co oznacza, że według regulaminu "Seba" może stawić się w sobotę na starcie.

Nie da się więc ukryć, że w tej sytuacji to właśnie wychowanek Włókniarza Częstochowa jest murowanym faworytem do zdobycia mistrzostwa. Kto może mu skutecznie pomieszać szyki? Z pewnością Jurica Pavlic i Matej Zagar. Miejscowi kibice z uwagą będą obserwować zwłaszcza Daniła Iwanowa. Rosjanin próbował swoich sił w tarnowskich barwach jeszcze w czasach juniorskich. Teraz wicemistrzowi świata w lodowej odmianie speedwaya wystarcza jedynie do poziomu drugoligowego. Poza tym w mieście generała Bema w komplecie pojawią się medaliści zeszłorocznego IME, które dobyło się w rosyjskim Togliatti. Złoto zgarnął Renat Gafurow, srebro Andrij Karpow, a brąz Ales Dryml. Ten ostatni również miał swój epizod w "Jaskółczych" barwach. Było to w sezonie 2008. Unia Tarnów spadała do pierwszej ligi, a Czech nie przyjeżdżał na treningi tarnowian ze względu na zaległości finansowe jakie mieli wobec niego biało - niebiescy.

Oprócz Kiełbasy i Ułamka w Tarnowie pojawią się jeszcze dwaj inni reprezentanci naszego kraju: Robert Miśkowiak i Sławomir Musielak.

Lista startowa:

1. Szymon Kiełbasa (Polska)

2. Renat Gafurow (Rosja)

3. Andriej Karpow (Ukraina)

4. Tobias Kroner (Niemcy)

5. Sebastian Ułamek (Polska)

6. Robert Miśkowiak (Polska)

7. Danił Iwanow (Rosja)

8. Jurica Pavlic (Chorwacja)

9. Siemen Własow (Rosja)

10. Matej Zagar (Słowenia)

11. Sławomir Musielak (Polska)

12. Kjastas Puodżuks (Łotwa)

13. Ales Dryml (Czechy)

14. Zdenek Simota (Czechy)

15. Roman Povazhny (Rosja)

16. Denis Gizatullin (Rosja)

17. Jan Jaros (Czechy)

18. Ales Kraljic (Słowenia)

Początek zawodów: godz. 15.00

Sędzia: Kristel Gardell

Ceny biletów:

100 zł - trybuna główna, sektor "0", miejsca numerowane

40 zł - trybuna główna, sektor "B" i "C", miejsca numerowane

30 zł - normalny, pozostałe części stadionu

20 zł - ulgowy, pozostałe części stadionu

10 zł - mała prosta

Komentarze (0)