- Czytałem kilka artykułów na temat mojej absencji w meczu z Miszkolcem, niestety nie są to w całości moje słowa lub wybrane tylko fragmenty, więc chciałbym to sprostować. Byłem przebrany i przygotowany do tych zawodów jednak na 40 minut przed meczem kierownik drużyny poinformował mnie że moja książeczka zdrowia jest nieważna i sędzia nie dopuścił mnie do zawodów. Gdybym ja odpowiadał za nią, jak zresztą powinno być, byłoby to moje niedopatrzenie obowiązków,jednak na początku sezonu kierownictwo drużyny nakazało mi oddanie książeczki do klubu i tym samym przejęło kontrole nad nią. Nie był to mój pomysł, zresztą taka zasada obowiązywała w latach poprzednich. To niedopatrzenie tym bardziej mnie zdziwiło, ponieważ przed meczem z Grudziądzem czyli około dwóch tygodni temu kierownik przekazał książeczki Adama i Roberta i poinformował ich o przeprowadzeniu badan lekarskich. Na pytanie jak wygląda sytuacja z pozostałymi odpowiedział, że jest "ok". Wyremontowałem dwa silniki na te zawody, aby sprawdzić je przed bardzo ważnym meczem z Rybnikiem. Przejechałem 1200km i oglądałem zawody z trybun - powiedział Rafał Trojanowski.
Trojanowski wyjaśnia
Wiele kontrowersji wywoła absencja Rafała Trojanowskiego w niedzielnym meczu PSŻ Lechma Poznań z ekipą Speedway Miszkolc. Zawodnik postanowił raz jeszcze zabrać głos w tej sprawie, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności kibicom sportu żużlowego.
Źródło artykułu: