Start gotowy na żużlową wojnę z Łotyszami

Zmagania w pierwszej lidze mają się ku końcowi, dlatego najbliższa niedziela będzie dla kibiców z Gniezna jedną z ostatnich szans, aby na żywo dopingować swoich pupili. W ten weekend Start podejmie jednego z pretendentów do awansu - Lokomotiv Daugavpils.

Dla obu drużyn będzie to już trzecia bezpośrednia konfrontacja w tym roku. Jak dotąd Start i Lokomotiv odniosły po jednym zwycięstwie, wykorzystując atut swojego toru. Podkreślenia wymaga fakt, że spotkanie w Gnieźnie, które odbyło się nieco ponad miesiąc temu (18 lipca) było jednym z najlepszych meczów w tym sezonie, które odbyły się na stadionie przy ul. Wrzesińskiej 25. Emocji nie brakowało nie tylko na torze, ale też poza nim. - Do dziś prezes rywali w naszych luźnych rozmowach wspomina tamto spotkanie żartobliwie jako "bitwę o Stalingrad" i w najbliższą niedzielę będzie zapewne tak samo - przekonuje sternik Startu Arkadiusz Rusiecki.

Najbliższy pojedynek zapowiada się tym bardziej emocjonująco, że na przestrzeni mijającego tygodnia prezes Łotyszy zapewnił, iż Lokomotiv nie rezygnuje z walki o ekstraligę. Zatem można być pewnym, że właśnie w Gnieźnie Łotysze będą chcieli potwierdzić swoje ekstraligowe aspiracje. Z kolei gospodarze wciąż marzą przynajmniej o barażach, których nie da się osiągnąć bez wysokiej wygranej z zespołem Nikołaja Kokina.

- Czeka nas kolejne bardzo ważne spotkanie, które może przedłużyć nasze ambitne plany walki o czołówkę tabeli - potwierdza Rusiecki. - Do tego niezbędne jest zwycięstwo z Lokomotivem i to najlepiej w jak najwyższym rozmiarze. Nie będzie to łatwe, bo Łotysze twardo się nam postawili podczas pierwszego meczu w Gnieźnie. Zdobyli wtedy aż czterdzieści jeden punktów i walczyli ostro o każdy z nich. - Na kogo zdaniem prezesa, gnieźnianie będą musieli szczególnie uważać? - Bogdanov - główny kandydat do złota w championacie juniorów! Artiom Łaguta - jeden z szesnastu najlepszych żużlowców świata! Do tego nieobliczalny Grigorij Łaguta, czujący się w Gnieźnie jak w domu Puodżuks i prawdziwy żużlowy brylant - Tarasienko. Po naszej stronie zaś determinacja i gotowość na prawdziwą żużlową wojnę. Czy naprawdę muszę jeszcze specjalnie zapraszać na ten mecz? Tę bitwę po prostu trzeba zobaczyć!

W poprzednim meczu w Gnieźnie kapitalne boje toczyli A. Łaguta z K. Gomólskim (obaj na drugim planie)

Niedzielne spotkanie, o ile oczywiście aura okaże się dla żużlowców łaskawa, rozpocznie się o godz. 16. Ceny biletów kształtują się podobnie jak na mecz z Wybrzeżem Gdańsk - od 10 do 35 zł.

Komentarze (0)