Występ Adama Skórnickiego w niedzielnym meczu nie był taki pewny, bowiem w poniedziałek wychowanek Unii Leszno miał upadek w spotkaniu Elite League i kolejny raz dało o sobie znać kontuzjowane kolano. "Skóra" był nawet zmuszony odpuścić czwartkowy pojedynek pomiędzy Peterborough Panthers i Wolverhampton Wolves. - Jesteśmy w kontakcie z Adamem. W środę był u lekarza, poddaje się zabiegom rehabilitacyjnym. Powiedział mi, że może jechać w niedzielę, więc ja ufam, że tak będzie - wyjaśnił w rozmowie z nami Mirosław Kowalik.
To nie jedyna dobra wiadomość dla trenera Skorpionów. W meczu będzie mógł wziąć udział także Adrian Szewczykowski, który nie pojechał na Węgry w poprzednią niedzielę. Wtedy doskwierały mu jeszcze skutki upadku w zawodach młodzieżowych w Gnieźnie.
Wychowanek Stali Gorzów, a także Damian Celmer i Mateusz Szczepaniak w środę trenowali na torze w Toruniu, w Poznaniu bowiem odbywa się turniej tenisowy uniemożliwiający żużlowcom wyjazd na swój obiekt. - Ta trójka zawodników miała owocny i fajny trening dzięki uprzejmości działaczy Unibaxu. Z Adrianem jest wszystko w porządku i w niedzielę będzie w składzie. Znajdzie się w nim również Rafał Trojanowski, który w środę trenował, ale w Rzeszowie. Rozmawiałem z nim i przyznał, że jest w niezłej formie - dodał Kowalik.
Były żużlowiec Apatora Toruń i Polonii Bydgoszcz przyznał, że do Miszkolca PSŻ Lechma jedzie po zwycięstwo. - Bo jeśli nie tam, to już nie wiem z kim mielibyśmy wygrać. Na Węgrzech wygrywają wszyscy i to dość wysoko. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak pycha, ale uważam, że niewiadomą jest tylko rozmiar zwycięstwa - zakończył.