- To był fantastyczny wieczór na pięknym Millenium Stadium w Cardiff. To wspaniale, że zawody przyszło oglądać tylu widzów, którzy reagowali niezwykle żywiołowo. Atmosfera była fantastyczna - powiedział na początku konferencji prasowej tuż po zawodach Jarosław Hampel.
Polak podkreślał, że cieszy się z kolejnego udziału w finale. Trzecie miejsce sprawia mu satysfakcję, choć przyznał, że chciał wygrać Grand Prix Wielkiej Brytanii. - Oczywiście, że przyjechałem do Cardiff walczyć o najwyższą pulę. Do finału układało się wszystko dobrze. W finale jednak Chris Holder i Jason Crump okazali się po prostu lepsi ode mnie. Trzecie miejsce nie jest złe. Pierwszy wybierałem pole startowe. Wybrałem dobrze, ale niestety na starcie przegrałem minimalnie z Chrisem Holderem. Próbowałem atakować jeszcze po szerokiej, ale straciłem na szybkości i nie byłem w stanie już napędzić się tak, by wyprzedzić rywali - dodał popularny "Mały".
Podczas konferencji prasowej Phil Rising zaznaczył, że cały czas na czele klasyfikacji przejściowej jest dwóch reprezentantów Polski. Biało - czerwoni mają więc niepowtarzalną szansę, by prawie po 40 latach ponownie Polak został Indywidualnym Mistrzem Świata na żużlu. - Jeszcze zbyt dużo turniejów przed nami, by wybiegać tak daleko w przyszłość. Koncentruje się na każdych kolejnych zawodach. Jestem w dobrej formie w tym sezonie i będę chciał utrzymać tę pozycję do końca cyklu Grand Prix. Wierzę, że Polacy będę na finiszu rozgrywek szczęśliwi - zakończył trzeci żużlowiec Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Więcej opinii prosto z Cardiff wkrótce.