Nikołaj Kokin: Jak zarząd powie, że mamy jechać po awans, to pojedziemy

W niedzielę Lokomotiv Daugavpils niespodziewanie pokonał PSŻ Lechma Poznań i objął fotel lidera I Ligi. Łotysze mają dużą szansę włączyć się do walki o awans do Speedway Ekstraligi.

W poprzednich trzech sezonach Lokomotiw w Poznaniu nie sprawował się najlepiej przegrywając różnica przynajmniej 25 punktów. W niedzielę wygrał 50:40, a przy odrobinie szczęścia wynik mógł być okazalszy. - Przyjechaliśmy bardzo zmobilizowani, nie tylko walczyć o bonus, którego właściwie nie mogliśmy stracić - przyznał po meczu Nikołaj Kokin, trener łotewskiego zespołu. - Drużyna była nastrojona na wygranie, bo ile razy można tutaj jeździć i nic nie pokazać? - dodał.

- Chłopacy dopasowali się do toru, chcieli pokazać, że potrafią jeździć i pokazali to w pełni. Tor nas zupełnie nie zaskoczył, był dokładnie taki, jakiego się spodziewaliśmy, jaki zawsze był w Poznaniu - zapewnił.

Kolejny raz kluczową rolę w zespole z Daugavpils odegrali młodzieżowcy, którzy łącznie zdobyli 24 punkty. - Artiom i Maksim cały czas pracują nad sobą - startują w innych ligach, trenują na naszym torze, chcą jeździć chcą się pokazać - wyjaśnił Kokin. - Artiom w sobotę awansował do finału eliminacji do GP i zapewnił mnie, że chce awansować do cyklu. Myślę, że może tego dokonać i może sobie w GP poradzić.

Lokomotiv po 11 meczach z 17 punktami jest liderem I-ligowej tabeli i ma ogromne szanse na wywalczenie przynajmniej miejsca pozwalającego na udział w barażu o prawo do startu w Speedway Ekstralidze. - Tak daleko na razie nie sięgamy, najpierw trzeba awansować do pierwszej czwórki - mówi skromnie Kokin. - Potem zobaczymy, co się stanie. Na razie nic nie mogę powiedzieć, bo wszystko zależy od spraw finansowych. Jak zarząd powie, że mamy jechać o awans, to pojedziemy - zapowiedział.

Komentarze (0)