W Rybniku ze Startem wygramy - komentarze po meczu Start Gniezno - RKM ROW Rybnik

Trwa doskonała passa żużlowców Startu Gniezno, którzy wygrali piąty mecz z rzędu. Tym razem o ich sile przekonał się zespół Dariusza Momota, który nie zdołał dobić do granicy 30 punktów.

Dariusz Momot (menedżer RKM-u ROW Rybnik): - Faktycznie, przegraliśmy bardzo wysoko. Gniezno jest mocne u siebie, a Rybnik u siebie. Inna sprawa, że jechaliśmy bardzo okrojonym składem. Ale jeśli nie możemy skorzystać z Daniela Nermarka, bo pieniążków nie starcza, Andriej Karpow nie dojechał z Togliatti, a już o absurdalnym przypadku związanym z absencją Nicolaia Klindta w ogóle nie chce mi się mówić. To skandal, jak można takie przepisy w FIM ustalać. Panowie powinni coś z tym zrobić. Mam nadzieję, że w Rybniku odpowiednio się zrewanżujemy Startowi.

Mariusz Węgrzyk (RKM ROW Rybnik): - Z mojego wyniku mogę być zadowolony. Co roku przyjeżdżam do Gniezna i te zdobycze są coraz wyższe, to cieszy. Niestety, bardzo wysoko przegraliśmy, szkoda, że musieliśmy jechać bez podstawowych zawodników. Widoczny zwłaszcza brak Daniela Nermarka, który w tym sezonie prezentuje się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że u siebie pojedziemy w optymalnym składzie i zwyciężymy godnie ze Startem Gniezno.

Leon Kujawski (trener Startu Gniezno): - Bardzo cieszę się z kolejnego zwycięstwa. Wygrane na naszym torze są bardzo przekonujące i to pozwala nam z optymizmem spoglądać na rewanże. Rybnik przyjechał co prawda osłabiony, ale nikt później tego nie będzie pamiętał, wynik idzie w świat. Nie chciałbym nikogo specjalnie wyróżniać, bo cały zespół dobrze się spisał. Przed nami ciężka przeprawa w rewanżu, ale przynajmniej bonus jest w naszym zasięgu.

Peter Ljung (Start Gniezno): - Nie wygrywałem startów, ale byłem szybki na trasie. Mój motocykl został przygotowany perfekcyjnie. Jeżeli chodzi o rewanż, to myślę, że też nie powinno być gorzej niż przed rokiem, kiedy to zaprezentowałem się fatalnie.

Mirosław Jabłoński (Start Gniezno): - Forma jest, motocykle spisują się dobrze. Jestem zdania, że gdybym wcześniej dostał szansę, to już wtedy byłbym mocnym punktem zespołu. Nie ma sensu jednak do tego wracać. Z dzisiejszego występu jestem zadowolony. Natomiast mam zastrzeżenia do przygotowania toru, który zachowywał się inaczej niż tydzień temu. Dość powiedzieć, że korzystałem z innych ustawień motocykla, a tak nie powinno być. Jeśli dalej chcemy wygrywać u siebie, to tor musi być przygotowywany cały czas tak samo. Przed nami spotkanie ze sztabem szkoleniowym, gdzie zamierzamy poruszyć ten temat.

Michał Szczepaniak (Start Gniezno): - Wielokrotnie mówiłem, że na swoim torze czujemy się doskonale, trudno nas pokonać. Zaliczyłem jedną wpadkę - w ostatnim biegu, gdzie byłem drugi. Wydaje mi się, że gdyby bieg trwał jeszcze jedno okrążenie, to byłbym w stanie wygrać. Zbliżałem się do Mariusza (Węgrzyka), ale zabrakło mi kilku metrów. Tor tylko nieznacznie różnił się od tego w meczu z PSŻ-em Poznań.

Oskar Fajfer (Start Gniezno): - Ogromnie żałuję defektu, gdyż mogłem zdobyć dwa punkty. Niestety, spaliło mi się sprzęgło i motocykl przestał jechać. Debiut kosztował mnie sporo nerwów, ale teraz powinno być już tylko lepiej. Zobaczyłem jak wygląda ściganie w lidze, wiem ile czeka mnie pracy.

Współpraca: Marcin Konieczny, Wojciech Prusakiewicz (obaj start.gniezno.pl)

Komentarze (0)