Rafał Trojanowski: Mecz u nas to już inna bajka

Rafał Trojanowski zaliczył słaby występ w środowym meczu Marmy Hadykówki Rzeszów z PSŻ-em Lechmą Poznań. Skorpiony popularnego "Trojana" ostatecznie wysoko przegrały z klubem z Rzeszowa w stosunku 56:34. Sam zawodnik miał sporego pecha w jednym z biegów.

Rafał Trojanowski jadąc wraz z Adamem Skórnickim na podwójnym prowadzeniu, zaliczył defekt. - W szóstym biegu zerwał mi się tylni łańcuch i z pewnego 5:1, zrobiło się remisowo. Właściwie nie wiem co się stało później - nie miałem w ogóle startów, a na trasie byłem bardzo wolny. Były to dla mnie nieudane zawody, być może dlatego, że nie miałem wcześniej wielu okazji do jazdy. Nie trafiałem również z ustawieniami motocykli. Przegrywając start, ciężko było wyprzedzać zawodników z Rzeszowa. Tor był normalny, nie ma co przesadzać, bo gorzej wyglądał przed zawodami. Sędzia nakazał równanie i później było bardzo dobrze - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zawodnik poznańskiego klubu.

- O punkt bonusowy będzie ciężko, bo Rzeszów jest mocną drużyną, ale mecz u nas to już jest inna bajka. Myślę, że będziemy jechać po zwycięstwo. W jakiej ilości? To już okaże się na torze - dodał Trojanowski.

Wielu uważa, że poznański owal nie różni się znacznie od tego w Rzeszowie. - Tor w Poznaniu jest w miarę podobny. Myślę, że tutaj problem będzie taki, iż nie zaskoczymy gości naszym torem, bo jest on zbliżony do rzeszowskiego.

Które miejsce tabeli po rundzie zasadniczej zajmie zespół z Poznania? - Nie zastanawiamy się nad tym, które miejsce zajmiemy. Chcemy przede wszystkim wygrywać mecze, reszta wyjdzie w praniu. Takie zastanawianie się, które miejsce możemy mieć, nie ma sensu, bo nieraz tak się zdarzało, że drużyny, które aspirowały do awansu, spadały do drugiej ligi. Jedziemy swoje i chcemy walczyć o jak największe zdobycze punktowe - powiedział wychowanek rzeszowskiego klubu.

Rafał Trojanowski twierdzi, że Marma Hadykowka Rzeszów ma spore szanse na wywalczenie awansu do ekstraligi. - Myślę, że szanse drużyny z Rzeszowa są bardzo duże, jest to najlepszy zespół w pierwszej lidze i jeżeli nie przydarzy się jakiś pech to myślę, że powalczą o awans. Jednak to jest sport i trzeba jechać do końca.

Czy jest szansa, że Rafała Trojanowskiego zobaczymy jeszcze z Żurawiem na plastronie? - Trudno powiedzieć. Na razie moja forma jest słaba, także na pewno nie przydałbym się tutaj Rzeszowowi - szczerze zakończył popularny "Trojan".

Komentarze (0)