- Być może wynik wskazuje, że było lekko, łatwo i przyjemnie, jednak powiem szczerze, że w ostatnim czasie osobiście trochę męczę się na torze. Tak jednak czasami bywa i może to dobrze, że akurat dziś przyszło nam się zmierzyć z teoretycznie słabszym rywalem. Przed niedzielną rozgrywką samopoczucie będzie nieco lepsze - skomentował swój występ w piątkowym spotkaniu, Adam Skórnicki.
- Rywale pokazali w końcówce, że mają w swoich szeregach zawodników, którzy się nie poddają i walczą do samego końca. Dzięki temu kibice obejrzeli przynajmniej trochę ciekawego widowiska - dodał.
Jeden z liderów poznańskiego zespołu podkreślił, że ostatnie spotkanie jego drużyny było dobrym przetarciem przed ważnymi meczami wyjazdowymi. - Na pewno był to w pewnym sensie dobry trening. Nie był to przecież mecz na szczycie, nie było jakiejś wielkiej nerwówki i dlatego każdy z nas mógł ze spokojem trochę pogrzebać przy motocyklach. Dzięki temu mogliśmy spróbować wiele różnych rozwiązań - wyjaśnił Skórnicki.
W piątek Skórnicki zrezygnował z jednego wyścigu po to, żeby na torze mógł pojawić się jeden z młodzieżowców poznańskiego klubu. - Ktoś zawsze musi być tym pierwszym, który zdecyduje się właśnie na taki ruch. Lepiej, żeby młodzieżowcy mieli więcej okazji do sprawdzenia się właśnie w takim spotkaniu. To z pewnością zaprocentuje i każdy z nich nabierze pewności siebie, która jest przecież bardzo ważna w przypadku uprawiania takiej dyscypliny jak żużel. Nie ma sensu robić w takiej sytuacji "biegu po kasę" - tłumaczył żużlowiec PSŻ-u Lechma.
Teraz przed zespołem ze stolicy Wielkopolski znacznie więcej spotkań na obcych torach. Z jakim nastawieniem przystąpią do tych meczów podopieczni Zbigniewa Jądera? - Na pewno celem numer jeden jest wywalczenie w każdym z pojedynków punktu bonusowego. Jednak za każdym razem trzeba walczyć od samego początku, żeby zdobyć pełną pulę - zakończył Skórnicki.