Jak Szwed skomentował te zawody? - Dla drużyny na pewno udany mecz, niestety patrząc na swój wynik, nie mogę tego powiedzieć. Najważniejsze jest zwycięstwo zespołu - mówił wyraźnie zawiedziony Sebastian Alden.
Trener Henryk Jasek mówił niedawno na naszych łamach o tym, że w przypadku Szweda, gdy nie wyjdzie mu start, to mało realna jest pokaźna zdobycz punktowa w danym biegu. - Zgadzam się z tą opinią trenera. Jestem typem "startowca" i jeśli gorzej wyjdę spod taśmy, to później na trasie ciężko mi mijać rywali. Muszę nad tym popracować, bo w żużlu nie tylko start jest przecież ważny. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko, może powinienem więcej myśleć, gdy mam przed sobą kilku rywali - samokrytycznie twierdzi Alden.
Czy winą za średni występ w sobotnie popołudnie obarczyć można sprzęt? - Jeżdżę na tych samych motocyklach, co w zeszłym roku. Ogólnie mogę powiedzieć, że sprawują się dobrze, widać jednak, że nie jest to sto procent tego, co było przed rokiem. Za tydzień będę miał już na mecz w lidze polskiej inny, mam nadzieję, że będzie się on sprawował bardzo dobrze - kończy 24-latek z kraju Trzech Koron.