Włókniarz jeszcze rozwinie skrzydła - komentarze po meczu Unia Leszno - Włókniarz Częstochowa

Włókniarz Częstochowa poległ w Lesznie 30:60. Zawodnicy miejscowej Unii potwierdzili, że są świetnie spasowani z miejscowym torem. Klasą dla samego siebie był Jarosław Hampel, który zdobył komplet punktów.

Marian Maślanka (prezes Włókniarza Częstochowa): Mimo porażki nie załamujemy rąk. Wierzę, że Włókniarz jeszcze rozwinie skrzydła w tym sezonie. Gratuluję gospodarzom bo byli dzisiaj naprawdę bardzo szybcy. Będziemy poważnie rozmawiać z Tai'em Woffindenem. Widać wyraźnie, że ten zawodnik jest totalnie przyblokowany. Nawet rozmawia się z nim trudno. Sami go nie poznajemy. Niepowodzenia z początku sezonu wyraźnie na niego wpłynęły. Będziemy z nim pracować i wierze, że nam się go odbudować. Musimy mu pomóc. To jest dobrze poukładany chłopak więc sądzę, że odzyska formę. Cieszę się z postawy Lewisa Bridgera i Jonasa Davidssona. W tych zawodnikach drzemie niewykorzystany jeszcze potencjał. Liczę na to, że staną się bardziej regularni.

Lewis Bridger (Włókniarz Częstochowa): To był dopiero mój drugi występ na torze w Lesznie. Sporo nasłuchałem się o tym obiekcie. Wiedziałem, że można się tutaj bardzo szybko ścigać. Starałem się dotrzymywać kroku gospodarzom. Moim planem minimum jest zdobywanie siedmiu punktów w każdym meczu. Dzisiaj zabrakło nam punktów Tai 'a Woffindena i Petera Karlssona, ale musimy być silni i trzymać się jako drużyna. W następnym tygodniu czeka nas przecież trudny mecz z Gorzowem.

Janusz Kołodziej (Unia Leszno): Czuje się w Lesznie naprawdę bardzo dobrze. Moje wyniki mówią same za siebie. Teraz jest troszkę cieplej niż wiosną w związku z czym w meczu z Włókniarzem kilka razy byliśmy troszeczkę zaskoczeni torem. Trzymaliśmy jednak rękę na pulsie i nie było większych wpadek. Muszę powiedzieć, że zarówno dzisiaj jak i we Wrocławiu mieliśmy blisko siebie naszych kibiców. Czuliśmy ich wsparcie i to było bardzo fajne. Dzięki nim wiemy, że nie ścigamy się wyłącznie dla siebie. Przed nami mecz z Falubazem Zielona Góra. Na pewno starannie przygotujemy się do tego spotkania. Proszę kibiców, żeby trzymali za nas kciuki.

Jan Krzystyniak (trener Włókniarza Częstochowa): Jadąc do Leszna spodziewaliśmy się właśnie tego co zastaliśmy. Wiedzieliśmy z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Tłumaczyłem moim zawodnikom jak należy jechać na stadionie Alfreda Smoczyka, ale nie udawało im się wcielać moich rad w życie. Leszczynianie im na to nie pozwolili. Unia od początku świetnie się prezentuje. Minimalna porażka w Gorzowie nie przynosi im ujmy. Po cichu liczyłem na to, że zdobędziemy 35-37 punktów. Taka zdobycz byłaby do przyjęcia. W naszym zespole jest kilku młodych zawodników, którzy potrzebują więcej startów w zawodach. Myślę, że z każdym meczem będą prezentowali się lepiej.

Sławomir Kryjom (dyrektor sportowy Unii Leszno): Za nami wspaniały weekend. W piątek Janusz Kołodziej zdobył Złoty Kask a w sobotę wygraliśmy mecz wyjazdowy we Wrocławiu. Dzisiejsze spotkanie było kolejnym bardzo dobrym w wykonaniu naszych żużlowców. Jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani. Plan na ten weekend został wykonany w 100 proc. Mecz z Włókniarzem potwierdził, że nasi żużlowcy wyśmienicie czują się na leszczyńskim torze. Przed sezonem wiele osób mówiło, że częstochowianie są jednym z głównych kandydatów do spadku. Mecz z Polonią Bydgoszcz pokazał, że Włókniarz może odnosić zwycięstwa. Myślę, że jeszcze wiele drużyn połamie sobie zęby na torze w Częstochowie.

Komentarze (0)