- Ten mecz w ogóle nie powinien się rozpocząć. Już przed pierwszym biegiem nawierzchnia była zmoczona. O ściganiu nie było mowy. Wszędzie błoto i wciąż padający deszcz. Liczył się jedynie start, a ten wybitnie nam się nie udawał. Kto dopadł pierwszy do pierwszego łuku dowoził do mety wygraną, bo możliwości wyprzedzania nie było! Szukaliśmy rozwiązań, by lepiej wychodzić spod taśmy, ale nie udało nam się. Gospodarze uciekali na starcie i stąd ich wysoka wygrana. Jestem zawiedziony, bo nie tak to miało wyglądać. Szkoda, że nie rywalizowaliśmy w normalnych warunkach. Nie ma jednak co się usprawiedliwiać. Przegraliśmy, ale idziemy do przodu, bo to dopiero pierwszy mecz. Czeka nas trochę sparingów w najbliższej przyszłości i kolejne spotkania, w których mam nadzieję pokażemy swoją siłę. Wypada przeprosić kibiców za ten wynik i podziękować szczególnie tym fanom, którzy mimo świąt i niepewnej pogody przyjechali do Tarnowa i mocno nas dopingowali. Jesteście niesamowici - powiedział "PePe" na swojej stronie internetowej.
Dodajmy, że Piotr Protasiewicz w czterech biegach zdobył 5 punktów i jeden bonus.