Jarosław Galewski: Od kilku sezonów GTŻ Grudziądz jest bardzo wymagającym rywalem na swoim torze. Wszystko wskazuje na to, że w pojedynku z pana zespołem będzie podobnie...
Janusz Stefański: Bez wątpienia tak. Myślę, że w Grudziądzu zawsze będzie trudno, ponieważ tamtejszy obiekt jest bardzo specyficzny. Jeżeli osoby z grudziądzkiego klubu nie popełnią takiego błędu jak w meczu z Lotosem Gdańsk, kiedy nagle zmienili koncepcję i przygotowali tor przyczepny, to pewnie nawierzchnia będzie bardzo twarda. Na takim torze trzeba umieć sobie poradzić, a należy zauważyć, że nie wszyscy potrafią się w Grudziądzu od razu dobrze przełożyć i pewnie z tego wynikają bardzo często kłopoty drużyny przyjezdnej.
Jakiego występu spodziewa się pan po Adamie Roynonie, dla którego będzie to debiut w polskiej lidze?
- Przede wszystkim liczę na dobrą i waleczną postawę. Można powiedzieć, że w tym sezonie oczekuję tego od każdego zawodnika. Myślę, że Adam Roynon jest jednym z żużlowców, którzy potrafią pojechać w ten sposób. Ambicji mu na pewno nie zabraknie. Umiejętności, jak widać po występach w lidze angielskiej, także ma już niemałe. Wierzę, że to pozwoli mu zdobyć pokaźną liczbę punktów.
Jak długo potrwa przerwa kontuzjowanego Macieja Piaszczyńskiego?
- Opinie lekarzy są naprawdę różne. Pierwsze prognozy mówiły, że przerwa może potrwać nawet około ośmiu tygodni. Później jednak zostało to zweryfikowane do krótszego okresu. Na pewno nie będzie to okres krótszy od czterech, może pięciu tygodni.
Chyba przyzna pan, że w tym sezonie Maciej Piaszczyński w ogóle nie przypomina zawodnika, który w ubiegłym roku świetnie spisywał się na pierwszoligowych torach...
- Należy pamiętać, że Maciej Piaszczyński jest zawodnikiem młodym. Juniorzy bardzo często mają wahania formy. Wynika to pewnie także z braku doświadczenia, a może nawet bardziej z podejścia psychologicznego. Myślę, że Piaszczyński prędzej czy później się odnajdzie. Ten zawodnik ma na pewno bardzo duży potencjał. Być może ta przerwa, którą teraz będzie miał, wpłynie na inne podejście pod względem psychicznym. W naszym klubie nikt tego żużlowca nie przekreśla. Wierzę, że Maciej szybko powróci do pełni sił i będzie naprawdę wartościowym ogniwem naszego zespołu. Pragnę także zauważyć, że Piaszczyński musi w tym sezonie prezentować się w lidze inaczej niż w roku ubiegłym. W minionym sezonie Maciej startował bowiem w drużynie, która miała słabszych zawodników i choćby z tego powodu miał większą możliwość zdobywania punktów. W tym roku, żeby zdobyć punkty, trzeba wyprzedzać rywali a nie kolegów z zespołu. To wszystko sprawia, że Maciejowi Piaszczyńskiemu jest znacznie trudniej.
W tym sezonie w lidze nie wystartował jeszcze Zbigniew Czerwiński. Czy ten zawodnik zostanie wypożyczony do innego klubu?
- Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu ten zawodnik zostanie wypożyczony. Wiem już wprawdzie jaki klub wchodzi w grę, ale na razie niech to pozostanie tajemnicą. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to Zbigniew Czerwiński zmieni wkrótce barwy klubowe.
Jaki wynik typuje pan w Grudziądzu?
- Myślę, że wygramy. Kwestia rozmiarów tego zwycięstwa ma dla mnie drugorzędne znaczenie.