- Przez ostatnie pięć miesięcy często odwiedzałem szpital, żeby doprowadzić się do porządku. Pomogło mi w tym wielu ludzi, którym należą się olbrzymie podziękowania. Większość osób jednak dopiero teraz zaczyna zdawać sobie sprawę, że to było coś więcej niż kawałek skóry przeszczepiony z nogi na ramię. I dobrze, bo przy mniejszym gronie wtajemniczonych wszystko idzie o wiele sprawniej - powiedział Crump.
Pierwsze występy Jasona w sezonie 2010 mogą napawać optymizmem: 4. miejsce w Ben Fund Bonanza w Rye House, 3. pozycja w Memoriale Boba Kilby'ego w Swindon oraz 3. lokata w Brandonapolis w Coventry. - Jest całkiem nieźle. Ba, jest tak dobrze jak się spodziewałem, a moja forma z zawodów na zawody jest coraz wyższa - dodał "Ginger".
Przed 34-latkiem w zbliżających się zmaganiach na żużlowych torach stoi nie lada wyzwanie - obrona wywalczonego w ubiegłym roku tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. Początek rywalizacji w cyklu Grand Prix już 24 kwietnia na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. - Jeśli wszystko wciąż będzie szło po mojej myśli, to na turniej w Lesznie będę w optymalnej dyspozycji - zakończył Crump.
Przypomnijmy, że Jason Crump oficjalnie zainauguruje sezon ligowy w Polsce 5 kwietnia, kiedy to jego Betard WTS Wrocław zmierzy się na wyjeździe z Unibaksem Toruń.