Kasprzak po Ben Fund Bonanza: Szkoda pierwszego miejsca

Krzysztof Kasprzak doskonale spisał się w inaugurującym żużlowy sezon charytatywnym turnieju Ben Fund Bonanza. Jeździec Taurona Azotów Tarnów w zawodach na torze w angielskim Rye House zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z Nickim Pedersenem.

W tym artykule dowiesz się o:

"Kasper" w rundzie zasadniczej w czterech startach uzbierał aż jedenaście punktów i dzięki temu bezpośrednio awansował do wielkiego finału, w którym w pokonanym polu pozostawił Fredrika Lindgrena oraz Jasona Crumpa. - Fajnie, że tak dobrze rozpoczynam sezon, ale szkoda też pierwszego miejsca. Miałem ochotę wygrać ten turniej, bo szło mi całkiem dobrze. Pedersen uciekł mi ze startu i już nie było szans go dogonić - powiedział zaraz po zawodach Kasprzak.

Turniej Ben Fund Bonanza był pierwszym oficjalnym startem Polaka w sezonie 2010, jednak tak dobry rezultat byłby w jego wykonaniu niemożliwy, gdyby nie wcześniejsze treningi. - Dużo dały mi treningi w Gorican i w Lesznie, za co dziękuję miejscowym działaczom - dodał Krzysztof.

Nowy nabytek ekipy z Małopolski po niedzielnych zawodach nie zamierza zbyt długo odpoczywać, ponieważ już w poniedziałek wystąpi on w silnie obsadzonym meczu z okazji 40-lecia żużla w Peterborough. "Kasper" wkrótce odjedzie również pierwszy tegoroczny sparing w barwach swojej brytyjskiej drużyny - The Lakeside Hammers.

Sezon ligowy w Polsce wychowanek Unii Leszno zainauguruje natomiast 5 kwietnia, kiedy to jego Jaskółki zmierzą się na własnym torze z Falubazem Zielona Góra.

Źródło artykułu: