- Mam dosyć tej kpiny! Cała debata na temat nowych tłumików jest absurdalna. Tak naprawdę nie ma przecież o czym dyskutować. Po pierwsze, nie ma takiej możliwości, żebyśmy jeździli z nowymi tłumikami, bo one zwyczajnie nie nadają się do uprawiania tej dyscypliny sportu. Są źle zaprojektowane i nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś forsuje tak idiotyczne rozwiązanie - powiedział Jarosław Hampel.
Zawodnik Unii Leszno nie ukrywa wzburzenia. - Jestem zdziwiony, że Polski Związek Motorowy nie przychylił się dotychczas do opinii zawodników. Przecież to właśnie my mamy największą wiedzę w temacie. Nie potrafię zrozumieć jak to możliwe, że nowe tłumiki uzyskały homologację skoro żużlowcy zgodnie twierdzą, że są złe.
Nowe tłumiki powodują spadek mocy oraz przegrzewanie i zacieranie się silników. Jarosław Hampel zwraca uwagę również na kwestię bezpieczeństwa. - Przy zastosowaniu nowych tłumików zdecydowanie gorzej czujemy motocykle. Przez to jazda staje się znacznie bardziej niebezpieczna! Zastanawiam się co musi się wydarzyć, żeby Polski Związek Motorowy z prezesem Witkowskim na czele zrozumiał, że nasz sprzeciw jest słuszny...Nie ma żadnych sensownych przesłanek, które przemawiałyby za nowymi tłumikami. W tej chwili zarówno sternicy klubów jak i ogromna większość kibiców wspiera nasze stanowisko. Jedyną przeszkodą jest PZM.
Zawodnik "Byków" deklaruje, że zrobi wszystko co w jego mocy aby jeździć ze starymi tłumikami.- Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli zapomnieć o nowych tłumikach. Ten pomysł od początku wydawał się kiepski, ale w praktyce okazało się, że jest jeszcze gorzej. My jako zawodnicy musimy teraz przedstawiać dowody na to, że nowe tłumiki są fatalne. Wściekam się na samą myśl o tym bo dla żużlowców jest to równie oczywiste jak to, że Ziemia nie jest płaska. Ta sytuacja jest chora.