Ze zdrowiem Jonssona coraz lepiej

Coraz lepiej przebiega rehabilitacja Andreasa Jonssona (na zdjęciu). Jak informuje strona szwedzkiego zawodnika, kontuzjowany bark regeneruje się prawidłowo, a dowodem tego są dwie sesje treningowe na motocyklu enduro.

Jonsson planował także osobisty udział w akcji charytatywnej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale musiał zmienić swoje plany. Szwed do Bydgoszczy przyjedzie już w poniedziałek, ale swoje gadżety i tak przekaże na licytację. Sam jednak już w czwartek musi stawić się w swojej ojczyźnie. - Niestety nie będę mógł być obecny podczas finału akcji charytatywnej, na którą przekazałem mój kask. Bardzo żałuję, bo - jak dowiedziałem się - jest to akcja bardzo ważna dla wielu Polaków, a przede wszystkim przeznaczona na szczytny cel. Mam nadzieję, że mój wkład w nią - pomimo mojej nieobecności w Polsce - będzie jak największy. Przykro mi, bo wiem, że wielu kibiców liczyło na spotkanie podczas niedzielnej imprezy. Niestety już w czwartek muszę, po prostu muszę być w Malilli. Naprawdę bardzo żałuję.

Organizatorzy chcieli także zaprosić Jonssona na tradycyjny turniej memoriałowy poświęcony pamięci legendarnego bramkarza Zawiszy Bydgoszcz, Andrzeja Brończyka. Żużlowiec jednak o tym nic nie wiedział i był zaskoczony tą informacją. Przypomnijmy, że rok temu lider Polonii wziął jednak udział w tej imprezie i strzelił nawet bramkę. Jak sam dodaje, na przeszkodzie stanęły także niektóre obowiązki. - W tym roku jednak nic nie wiedziałem, że mam grać, bo nikt mnie o tym nie zawiadomił. Żadnego zaproszenia, ani informacji na ten temat- Z jednej strony jest mi miło, że moja osoba jest tak dobrze postrzegana, że pojawiam się wśród innych znakomitych nazwisk, ale z drugiej to bardzo nie w porządku, bo przecież teraz nie mam szans się pojawić na tym meczu i co sobie o mnie pomyślą kibice? Gdybym wiedział wcześniej, to może udałoby się poprzestawiać terminy, a tak, to na weekend mam zaplanowane treningi crossowe. To dla mnie naprawdę trochę niezrozumiałe i mam mieszane uczucia - powiedział Jonsson na łamach swojej strony.

Komentarze (0)