Rzeszów jest trudnym przeciwnikiem - wypowiedzi po meczu w Zielonej Górze

ZKŻ Kronopol Zielona Góra odniósł trzecie zwycięstwo w tym sezonie. W czwartej kolejce zielonogórzanie uporali się na swoim torze z rzeszowianami, którzy mimo tego, że nie byli faworytami tego spotkania, napsuli sporo krwi gospodarzom.

Rafał Wilk (trener Marmy): Jechaliśmy dobrze do połowy meczu, potem uszło z nas powietrze. Na pewno zawiódł nas dzisiaj Kenneth Bjerre i to nie pierwszy raz w tym sezonie. Myślę, że to właśnie do niego będziemy mieli największe pretensje. Wydaje mi się, że reszta zespołu pojechała w miarę na swoim poziomie.

Martin Vaculik (Marma – 2 pkt.): Zawody te były całkowicie nieudane dla mnie. Moje motory nie jechały tak jak powinny. Silniki, które mam to katastrofa. Trzeba coś z nimi zrobić, aby wyniki były lepsze. Mecz był bardzo fajny, tylko szkoda, że ja tak słabo pojechałem.

Aleksander Janas (trener ZKŻ-u Kronopol): Dzisiejsze zawody pokazały nam to, że przeciwnik o którym mówi się, że nie jest faworytem, może postawić nam duży opór i tak też dzisiaj było. Nie było łatwo, udało nam się co prawda wygrać, myślę, że zasłużenie. Zawodnicy jechali dobrze i cała drużyna zasłużyła na zwycięstwo. Mamy za to przykład, aby nie dzielić za wcześnie skóry na niedźwiedziu.

Grzegorz Walasek (ZKŻ Kronopol – 13+1 pkt.): Zawsze jest dobrze, kiedy się wygrywa starty i układa się bieg – jest to duży komfort. Jeśli potem nie popełni się błędu, ciężko jest mijać. Ja dzisiaj bardzo dobrze wychodziłem spod taśmy. Co do drużyny rzeszowskiej, uważam, że jeśli co mecz będą jeździć w pełnym składzie, to nie jest to wcale taka słaba drużyna. Dopiero w ostatnich biegach odjechaliśmy im, bo tak cały czas było w okolicach 5-6 punktów. Zawody mogły się podobać, kibice jak zwykle nie zawiedli. Dopingują nas, za to im dziękujemy.

Rafał Dobrucki (ZKŻ Kronopol – 13 pkt.): Myślę, że w Toruniu nie dałem plamy. Przyszedłem tutaj, by zdobywać 6-8 punktów, a w Toruniu zdarzyło się 6. Nie mówiłem, że mecz z Rzeszowem pójdzie nam z górki. Przed zawodami studziłem niektórych redaktorów, bo wg nich mecz był już wygrany przed zawodami. Rzeszów jest trudnym przeciwnikiem. Tor im dzisiaj odpowiadał, było dosyć przyczepnie przynajmniej ze startu, gdzieś tam po szerokim dobrze trzymało. Oni jadą na takich torach i dzisiaj to potwierdzili, mecz był bardzo zacięty.

Roman Povazhny (Marma – 7+2 pkt.): Trenowałem wcześniej i silniki mi pasowały, było dobrze jeśli chodzi o mój występ. Nie wiem czy po tym występie będę miał pewne miejsce w składzie, wiem jednak, że pojadę w następnym meczu. Co zadecydowało o naszej porażce? Moja postawa w 14. biegu. Trzeba było wygrać tamten wyścig. Lubię jeździć w Zielonej Górze. W ubiegłym roku poszło mi tu dobrze, jeżdżąc w barwach Turbiny. Wtedy to była jednak przyjemność, a teraz praca i inni przeciwnicy.

Komentarze (0)